Na wyspie Karkar w Papui-Nowej Gwinei od lat produkuje się
biodiesel przy użyciu rosnących tam kokosów
. Projekt z roku na rok rozwijał się i teraz paliwo jest w stanie lokalnie
zasilać szpitale, szkoły i statki towarowe
. Może być wykorzystywane samodzielnie lub po wymieszaniu z tradycyjnym dieslem, wszystko bez konieczności dostosowywania silników.
Plantacja Kulili, odpowiedzialna za produkcję kokosowego biodiesla, jest w stanie wytworzyć 600 000 litrów paliwa rocznie. Robi się go za pomocą kopry, czyli białego miąższu z kokosa, który jest rozdrabniany i przepuszczany przez maszynę wyciskającą z niego olej. Później miesza się go z ługiem oraz alkoholem i przechodzi procesy chemiczne, czego efektem jest biopaliwo.
Produkcja w zakładzie zaczęła się w 2007 roku, a projekt okazał się dużym sukcesem. Uniwersytet Technologiczny Papui-Nowej Gwinei (Unitech) prowadzi badania nad tym, jakie można znaleźć szersze zastosowanie do kokosowego biodiesla. Jak na razie paliwo skutecznie zastępuje użycie diesla na wyspie i
jest tanio sprzedawane jej mieszkańcom
.
- [Paliwo] jest używane na Karkar w pojazdach rządowych, karetkach, radiowozach, samochodach, statkach, generatorach i w naszym własnym biznesie - powiedział w rozmowie dla Guardiana Derek Middleton, dyrektor plantacji Kulili. - To po prostu diesel, ale zamiast używać ropy naftowej, używamy oleju kokosowego w procesie jego wytwarzania.
Kulili chciałoby rozszerzyć swoją działalność i produkować biopaliwo dla całej prowincji Madang, gdzie mieści się także Karkar, a którą zamieszkuje około pół miliona ludzi. Jednak Middleton napotyka trudności z finansowaniem projektu ze względu na niezdecydowanie po stronie władz Madang.