Donald.pl: Zaczynamy rozmowę po 16:00, bo pomiędzy 14:00 a 16:00 pan poseł miał trening. W związku z tym pytanie: ile pan bierze na klatę.
Artur Dziambor: Malutko. Z tego co pamiętam to jakieś 80 kg to był chyba mój życiowy rekord i to dawno temu. Teraz treningi to głównie cardio. Z rozmiaru wielorybiego udało mi się ostatnio zejść na otyłość I stopnia, sukcesy! Najpierw masa, potem rzeźba.
Donald.pl: A jak nastroje ogólne w Konfederacji? Póki co chyba sukces za sukcesem?
Artur Dziambor: Zyskujemy nowych wyborców, to oczywiście cieszy i zachęca do dalszej ciężkiej pracy. Ale bez hurra optymizmu, wiemy że sympatia wyborców będzie z nami tak długo, jak będziemy szli określoną ścieżką. Od początku tej kadencji pokazujemy, jak powinna pracować merytoryczna opozycja. Cieszę się, że taki sposób działania zyskuje coraz większe poparcie.
Donald.pl: Co stoi za tym sukcesem według was samych? Prawicowi wyborcy, zmęczenie PO-PiSem, sama postać Bosaka?
Artur Dziambor: Jako wolnościowiec zawsze byłem przekonany, że jest duża grupa wyborców, którzy czekają na prawdziwą partię wolnorynkową, a dziś głosują na PO. Narodowcy zawsze byli przekonani, że jest duża grupa wyborców, którzy czekają na prawdziwą partię patriotyczną, a dziś głosują na PiS. Konfederacja powstała jako połączenie polityków, którzy dążą do poszerzania zasad wolnego rynku, konserwatystów, tradycjonalistów, patriotów. Na zyskanie przychylności wyborców potrzeba oczywiście czasu, ale mamy przez sobą jeszcze trzy lata tej kadencji, aby wszystkich tych, którzy dziś głosują na PO-PiS przekonać, że zostali oszukani i że my spełnimy ich wymagania.
Donald.pl: Umówiliśmy ten wywiad przy okazji udostępnienia przez pana jednej z naszych parodii, w której kandydaci na prezydenta przymilają się do Krzysztofa Bosaka. Teraz wygląda, jakbyście mieli poprzeć Dudę, czy wam się to podoba, czy nie. Powstał nawet
spot udający wyborców Konfederacji
. Jak wam z tym?
Artur Dziambor: Jestem wielkim fanem tych parodii. W naszej polityce brakuje luzu. Nie dość, że politycy w swojej masie nie mają poczucia humoru, to jeszcze mało jest takich portali jak wasz, gdzie wszyscy obrywają po równo. Cenię sobie jednak poczucie humoru rodem z South Parku. Co do przymilania się, dwa główne obozy wiedzą, że to elektorat Krzysztofa Bosaka zdecyduje, kto będzie prezydentem i stąd obaj kandydaci teraz są ultrawolnościowi i ultrapatriotyczni. Duda jest specjalistą od niskich podatków, a Trzaskowski pójdzie na Marsz Niepodległości i wszystko to wyglądało i wygląda groteskowo. Przez tydzień trwały te podchody, nasi politycy pozostali nieugięci, nasi wyborcy śmieją się z tych podchodów, a więc trzeba było zrobić coś zwyczajnie brzydkiego i tak widzę akcję #MimoWszystkoDuda. Cała akcja będzie chyba jednak miała przeciwny skutek.
Donald.pl: Jak to wygląda, jak już omówicie ważne sprawy i jest 10 minut wolnego czasu. Zdarza się, że np. poseł Winnicki przekomarza się z Korwinem-Mikke? Śmieszkujecie, czy na serio cały czas?
Artur Dziambor: Potrafimy się z siebie śmiać i to chyba widać. Ostatnio Grzegorz Braun wygrał poprawką do ustawy o bonie turystycznym, mówiącą o tym, że wszyscy mają być młodzi, piękni i bogaci, a pani Emilewicz powinna mieć helikopter do rozrzucania pieniędzy. Niby trolling, ale on miał głęboki sens. Nasze koło złożyło łącznie 185 poprawek do wszystkich wersji Tarcz Antykryzysowych. To jest kilkadziesiąt godzin pracy całego koła i działu prawnego. PiS wszystkie te poprawki odrzucił, a raz nawet Marszałek Witek zblokowała kilkadziesiąt z nich w jedno głosowanie, bo nie chciało im się tracić czasu na głosowania osobne, skoro i tak mieli głosować zawsze na nie. Skoro jest tak, że PiS założył, że nawet nie będzie dyskutował o naszych propozycjach, postanowiliśmy trochę się pośmiać.
Donald.pl: Pytamy, bo wydaje się, że wolnościowcy i nacjonaliści w jednym pokoju to gotowy konflikt, pijecie melisę zamiast kawy, czy na czym polega wasz sekret?
Artur Dziambor: Melisa może i by się przydała przy okazji głosowań takich, jak np. czy przywrócić handel w niedzielę. Już na początku zrozumieliśmy, że nie da rady zawsze głosować identycznie w niektórych sprawach, dlatego gdy dochodzi do takich punktów, nasze środowiska głosują osobno, z pełnym zrozumieniem.
Donald.pl: Jak sobie poradzicie z blokiem w mediach? W TVP was nie lubią, liberalne media zniosą wolnorynkowość, ale nie zakaz aborcji i inne postulaty narodowców. Korwin robi rozgłos, ale chyba nie całkiem taki, o jaki chodzi. Macie na to jakąś strategię?
Artur Dziambor: Odnoszę wrażenie, że ten blok w mediach nie jest aż tak dotkliwy jak kiedyś. Jeszcze kilka lat temu, jak ktokolwiek z nas był w jakiejkolwiek telewizji to było święto lasu, a dziś jest to bardziej sympatia czy antypatia konkretnych wydawców. Nie wiem oczywiście jak będzie po wyborach prezydenckich, ale mam nadzieję, że wiele się nie zmieni. Jesteśmy codziennie w Sejmie, robimy regularnie konferencje prasowe z komentarzem bądź interwencją. W Sejmie i komisjach jesteśmy bardzo aktywni, piszemy mnóstwo poprawek do ustaw. Mamy najlepiej funkcjonujący profil partyjny w Internecie. Dziś jest już zupełnie inaczej niż wtedy gdy staliśmy za płotem i próbowaliśmy jakoś zwrócić na siebie uwagę. Liczę, wierzę w to, że ta praca będzie pokazywana i doceniana.
Donald.pl: Wyobraźmy sobie, że Konfederacja wygrywa wybory, mija parę lat. Na początek znacznie obniżacie podatki. Nie boicie się rządzić z małym budżetem, szczególnie w czasach pandemii i prawdopodobnej recesji?
Artur Dziambor: Niskie podatki mają pozwolić ludziom na gromadzenie kapitału, który nie traci na wartości przez hulającą inflację w tempie takim, jakie widzimy dziś. Największą przeszkodą stojącą na drodze do rozwoju rodzimego biznesu są koszty stałe, które należy eliminować. My chcemy, by ludzie zarabiali więcej między innymi po to, by w chwilach ciężkich, takich jak miniony lockdown koronawirusowy, potrafili sobie poradzić bez cudownych pomysłów rządu typu: dodrukujemy pieniądze i rozdamy ludziom.
Donald.pl: Ok, ale kiedy państwowe szpitale, szkoły i inne instytucje będą jeszcze bardziej niedofinansowane, to czy nie ma ryzyka, że prywatne usługi będą jeszcze droższe?
Artur Dziambor: Z prywatnymi usługami to jest tak, że one walczą o klienta ceną i jakością. W państwowym sektorze ani cena nie ma znaczenia, ani też jakość. Jestem przekonany, że prywatny przedsiębiorca, prowadzący usługi edukacyjne, czy zdrowotne, będzie robił wszystko by zadowolonych klientów mieć więcej niż mniej.
Donald.pl: Swoją drogą, miała miejsce dziwna sytuacja: bank ING pochwalił program kandydata Konfederacji, a
potem się wycofał
. Co pan myśli o całej sytuacji? Czy bank powinien się w ogóle wypowiadać? A jeżeli już, to odbieracie to jako komplement?
Artur Dziambor: Tak, analizę specjalistów ING wszyscy puszczaliśmy w świat, bo byliśmy w szoku, że tak ceniona instytucja potrafiła tak bardzo pójść pod prąd, by pochwalić kandydata spoza stałego układu. To wymagało odwagi. Było nam oczywiście bardzo miło, bo co innego jak nasz program chwalą nawet i ekonomiści, ale jednak sympatyzujący, a co innego jak robi to całkowicie niezależna instytucja, która chciała pokazać konkretny problem. Niestety, w Polsce już nie można postawić się po jednej stronie nie narażając się na strzały z pozostałych pięciu stron, stąd bank, po naciskach środowisk lewicowych, wycofał się z publikacji. Szkoda.
Donald I ostatnie pytanie: zaczęliśmy od śmieszków to na śmieszkach skończmy: prosimy o jakieś pana ulubione memy. 2-3 przykłady.
Artur Dziambor: Ulubione memy... Ja siedzę codziennie na 9GAGu, chamsko.pl, JBZD, regularnie sprawdzam też co nowego na JoeMonster, także ciężko mówić o ulubionych. Z politycznych zawsze bawi meme z mamutem, którego próbują powstrzymać ludzie dzidami z dopiskami typu "Działacze próbują powstrzymać Korwina przed wspominaniem o Hitlerze" - twórcy tych memów myślą, że to jest śmieszne, a to nie jest żart, to anegdota :)
Pamiętam jak ubawiłem się też zdjęciami Trzaskowskiego z dawnej kampanii, jak byli w autobusie z dopiskami typu: "Bążur, jestem Rafał, Ci ludzie to pani koledzy?". Ludzie orbitujący obok polityki potrafią wymyślać niesamowite rzeczy, a sami politycy myślą, że muszą koniecznie być poważni na siłę.
Donald.pl: Bardzo nam miło, bo to nasze :)
Artur Dziambor: Zawsze chciałem poznać geniuszy, którzy te rzeczy wymyślają :) Również mi miło :)
Donald.pl: I prosimy się nie przejmować tym wyciskaniem na klatę, najważniejsze, to mieć w niej wielkie serducho.
Artur Dziambor: Nie przejmuję się :) Przyjdzie na to czas. Rok zaczynałem z wagą 145kg. Dziś jest już 17kg mniej, a cel jest by zejść do 100kg i wreszcie wyglądać i żyć jak normalny człowiek. Biegam regularnie, zaraz po naszej rozmowie lecę z kolegami na kosza, robię co mogę, by nie chudnąć dietą, bo diet miałem w życiu kilkanaście i zawsze kończyły się powrotem do poprzedniego stanu i pogorszeniem.
Donald.pl: W takim razie życzymy powodzenia na boiska i w życiu, dziękujemy za rozmowę.
Artur Dziambor: Dziękuję. Pozdrowienia dla ekipy!