The Fiji Times donosi, że
jacht Amadea,
należący do rosyjskiego oligarchy
Sulejmana Kerimowa
,
zacumował wczoraj w porcie Lautoka na Fidżi
. Władze kraju jednak nie potwierdzają tej informacji, a funkcjonariusze policji badają sprawę przybycia luksusowej łodzi.
Według portalu Marine Traffic, który śledzi ruch na morzu, 106-metrowy jacht wpłynął wczoraj do portu na Fidżi. Wcześniej zarejestrowano go 24 marca w Manzanillo Port w Meksyku.
Chase Smith
, ekspert z branży superjachtów, uważa, że
doniesienia mediów "nie są w pełni prawdziwe
, także, jeśli chodzi o właściciela jednostki".
- Nie wiem, kim jest właściciel. Dowody są przekazywane policji na Fidżi - przekazał w rozmowie telefonicznej z Reutersem.
Lokalna policja poinformowała, że przesłuchują kapitana łodzi, żeby ustalić, w jaki sposób łódź wpłynęła do kraju bez przejścia kontroli celnej.
Kerimow został objęty sankcjami przez USA, Unię Europejską i Wielką Brytanię w związku z wojną w Ukrainie wywołaną przez Rosję.