W sobotę
kilka tysięcy aktywistów klimatycznych
zablokowało w sobotę
holenderską autostradę A12 w Hadze.
Miał to być sprzeciw wobec miliardów euro
rządowych dotacji
dla branż wykorzystujących
ropę naftową, węgiel i gaz.
Protestujący - z Extinction Rebellion, Greenpeace i innych organizacji działających na rzecz klimatu w sobotę rano rozpoczęli protest na drodze prowadzącej do siedziby niższej izby parlamentu.
Wygrażali, że pozostaną tam do czasu zniesienia dotacji i będą wracać każdego dnia, jeśli policja usunie ich z drogi.
Aktywiści mieli ze sobą transparenty z hasłami takimi jak: "Dotacje na paliwa kopalne nie są fajne". Po kilku godzinach protestu do akcji wkroczyła policja, która użyła
armatek wodnych
do rozpędzenia protestujących. Burmistrz Hagi Jan van Zannen miał wydać także
zgodę na użycie siły przez funkcjonariuszy:
"Będę kontynuował moje wysiłki, aby dziesiątki tysięcy ludzi mogło podróżować do pracy tą ważną drogą" - przekazał mediom samorządowiec.
Do podobnych sytuacji doszło zarówno w niedziele, jak i w poniedziałek. W sobotę
policja zatrzymała 2,4 tys. osób, a w niedzielę - 500 osób
. Kolejny protest aktywiści klimatyczni zaplanowali na niedzielę.