Katechetka spod Torunia od wielu lat cierpi na schorzenia kręgosłupa. Z powodu pogarszającego się stanu zdrowia, nauczycielka przebywała na
zwolnieniu lekarskim
od 30 marca do 29 kwietnia 2022 roku. Kobieta w międzyczasie
wzięła udział w procesji drogi krzyżowej
, a nawet była nawet jedną z osób niosących symboliczny krzyż.
Nauczycielka pojawiła się również na warsztatach Koła Gospodyń Wiejskich, podczas których przygotowywano palmy wielkanocne. Na nieszczęście katechetki, ktoś zrobił jej zdjęcia i przekazał je szkole, w której jest zatrudniona. Dyrekcja placówki od razu powiadomiła Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
ZUS wszczął postępowanie wyjaśniające. Lekarz ocenił, że "niesienie krzyża jako część praktyk religijnych dokonywanych jednocześnie przez kilka-kilkanaście osób nie może przyczynić się do niebezpiecznego przeciążenia kręgosłupa i ma raczej wymiar symboliczny", a sama kobieta tłumaczyła, że poczuła się lepiej po zażyciu leków.
To jednak nie przekonało powołanego w tej sprawie lekarza orzecznika, który ocenił, że "wykonywane przez ubezpieczoną czynności mogły wpływać na wydłużenie okresu niezdolności do pracy". W efekcie
urzędnicy odebrali kobiecie świadczenie chorobowe
za ten jeden dzień.
Katechetka odwołała się od decyzji ZUS-u, a sprawa trafiła do sądu w Toruniu, gdzie stwierdzono m.in., że kobieta nie zaniedbywała procesu leczenia. Sąd zdecydował się
przywrócić kobiecie prawo do zasiłku chorobowego
za jeden dzień. Wyrok nie jest prawomocny.
"Ubezpieczona nie naruszyła wskazań lekarskich. Przeciwnie, ubezpieczona miała zalecaną umiarkowaną aktywność, a oceniane czynności miały taki charakter. Niesienie symbolicznego krzyża wraz z kilkoma osobami na krótkich dystansach, tożsamo jak przygotowanie stroika świątecznego czy udział w grupowej fotografii nie wpłynęło na pogorszenie stanu zdrowia ubezpieczonej” - napisano w uzasadnieniu wyroku.