Wczoraj
Władimir Putin
ogłosił
częściową mobilizację wojskową.
W związku z tym Rosjanie wyszli na ulice, by zaprotestować przeciwko decyzji prezydenta Rosji. W sieci popularna stała się także fraza "jak opuścić Rosję":
W związku z tym
współpracownik rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego
postanowił zrobić
psikusa synowi Dmitrija Pieskowa
, rzecznika Kremla. Mężczyzna podszył się pod
pracownika wojskowej komendy uzupełnień
i wezwał młodego Pieskowa do stawienia się tam. Syn rzecznika Kremla stwierdził, że telefon wykonany przez "pracownika WKU był
niestosowny
":
- Jeśli wie pan, że nazywam się Pieskow, to powinien pan zdawać sobie sprawę, na ile jest to nieodpowiednie, bym tam się znajdował - odpowiedział syn rzecznika Kremla. Dodał, że będzie
"to załatwiać na innym szczeblu".