Fińska telewizja opublikowała wyniki
sondażu
, w którym
po raz pierwszy większość Finów opowiada się za przystąpieniem kraju do NATO
: chce tego 53% respondentów. To pierwszy raz, gdy zwolenników akcesji do Sojuszu Północnoatlantyckiego jest więcej niż przeciwników, wcześniej ich odsetek nie przekraczał 30%.
Sondaż przeprowadzono na zlecenie publicznej telewizji Yle. Jak pokazują wyniki,
53%
badanych popiera przyłączenie do NATO, przeciwko jest
28%
,
19%
jest niezdecydowanych. Badanie przeprowadzono w dniach 23-25 lutego.
Jak podkreślają eksperci, to "historyczna" zmiana, bo do tej pory odsetek zwolenników NATO
nie przekraczał 30%
. W podobnych sondażach np. w latach 2017-2019 za przyłączeniem się do NATO było jedynie 19% respondentów. Procent popierających integrację z Sojuszem zaczął rosnąć na początku 2022 roku wraz z rozwojem sytuacji w Ukrainie, aby pod koniec stycznia osiągnąć - rekordowe wówczas - 30%
Jeszcze chętniej Finowie poparliby akcesję do NATO, jeśli zrobiłaby to również sąsiednia
Szwecja
- w ty wypadku odsetek zwolenników wstąpienia do Sojuszu wzrasta do 66%. Większość badanych (60%) uważa, że sprawa ta powinna pozostać w gestii władz kraju, 40% chciałoby zorganizowania
referendum
.
Eksperci w rozmowie z telewizją Yle podkreślają, że radykalna zmiana stosunku Finów do NATO to efekt zrozumienia, że "ryzyko działań wojennych stało się realne". Uważają, że Finowie
"utracili wiarę"
w dotychczasową politykę kraju opierającą się na dyplomacji i niezaangażowaniu oraz szukaniu równowagi między Zachodem a Rosją.
Wczoraj fińskie władze podjęły natomiast inną - określaną jako "historyczną" - decyzję. Premier Sanna Marin przekazała, że Finlandia
przekaże Ukrainie uzbrojenie
: 2,5 tys. karabinów automatycznych, 150 tys. naboi, 1,5 tys. granatników przeciwpancernych, a także 70 tys. racji żywnościowych.
- Europa jest zjednoczona jak nigdy, Rosja jest osamotniona jak nigdy - mówiła.
Decyzja oceniania jest jako przełomowa, bowiem zgodnie z oficjalną polityką fińskiego rządu "Finlandia nie eksportuje broni do obszarów objętych konfliktem", co wpisuje się w tradycję "pozostawania poza sytuacjami konfliktowymi".