Martin Lee przed ogłoszeniem wyroku / protesty w Hong Kongu w 2019 roku, fot. East News
Jak informuje Reuters, w
Hong Kongu
zakończył się właśnie proces
dziewięciu działaczy ruchu demokratycznego
. Wszyscy zostali skazani na karę więzienia za udział w antyrządowych protestach. Jak zauważają eksperci, dzisiejsze wyroki to
kolejny krok do całkowitej eliminacji opozycji w mieście
.
Proces dotyczył manifestacji, która odbyła się w sierpniu 2019 roku, a w której udział wzięło 1,7 mln osób. Sąd uznał ją za nielegalne zgromadzenie i już w kwietniu uznał wszystkich oskarżonych za winnych.
Wśród skazanych jest
Martin Lee
, 82-letni prawnik nazywany "ojcem hongkońskiej demokracji", współtwórca konstytucji, założyciel pierwszej demokratycznej partii w Hong Kongu. Politycznie działał od lat 80., gdy Wielka Brytania negocjowała z Chinami przekazanie Hong Kongu. Został skazany na
11 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata
.
Wyroki usłyszeli też inni działacze, m.in.
Jimmy Lai
, założyciel krytycznego wobec władz tabloidu Pinggwo Yatbou oraz byli posłowie
Lee Cheuk-yan
i
Margaret Ng
. Najwyższą karę zasądzono wobec byłego posła Leunka Kwok-hunga, który trafi do więzienia na 18 miesięcy.
Przypomnijmy, że w więzieniu siedzą już też inni liderzy protestów, m.in.
Joshua Wong
skazany na 1,5 roku. Wielu z działaczy opozycji wyjechało z kolei z kraju, uciekając przed represjami Pekinu, np.
Nathan Law
otrzymał w Wielkiej Brytanii azyl polityczny.