Youtuber biznesowy Maciej Wieczorek prowadzi cykl debat "Starcie w Rolls-Royce", w którym goście o przeciwnych poglądach prowadzą debatę na konkretny temat we wnętrzu luksusowego samochodu.
Tym razem Rolls-Royce Wieczorka odwiedził rentier Kuba Midel, który uważa się za kapitalistę oraz aktywista Jan Śpiewak, czyli zwolennik wyższych podatków dla inwestorów. Panowie debatowali o problemach rynku mieszkaniowego w Polsce i na świecie.
Midel posiada na własność aż
50 nieruchomości
, ale zapewnia, że żadne z nich nie jest tak zwaną mikrokawalerką. Biznesmen spotkał się w ostatnim czasie z prezydent Łodzi Hanną Zdanowską, która nazwała go inwestorem "od lat inspirującym tysiące ludzi do rozwijania w sobie przedsiębiorczości".
Podczas rozmowy stwierdził, że przeciętnemu Polakowi zatrudnionemu na umowę o pracę jest prościej uzyskać kredyt na mieszkanie niż inwestorowi, któremu banki oferują rzekomo gorsze warunki. Podkreślił również, że byłby w stanie płacić wyższe podatki, jeżeli państwo zapewniłoby większą ochronę właścicielom mieszkań na wynajem.
Co ciekawe, Śpiewak i Midel zgodzili się ze sobą, że tzw "kredyt 2%" należy zlikwidować. Jednak aktywista był zszokowany, gdy inwestor stwierdził, że chciałby
reprezentować klasę średnią,
czyli "człowieka, który chodzi do pracy, prowadzi działalność, zarabia sobie 10, 15 czy 50 tysięcy zł".
- 50 tysięcy zł to jest klasa średnia? - zapytał Śpiewak z niedowierzaniem.
- No stary, a ile zarabia dobry lekarz, stomatolog, budowlaniec? No co 3 tysiące zarabia? - odpowiedział Midel.
"Kuba Midel uważa, że reprezentuje klasę średnią. W rzeczywistości jest bogatym rentierem, który
płaci mniejsze podatki niż fryzjerka na działalności
czy nauczyciel na etacie. Wrzucanie małego i dużego biznesu to chwyt propagandowy, żeby mało walczyli o interesy wielkich. To absurd i niesprawiedliwość, że bogaci w Polsce płacą niższe podatki niż klasa średnia i biedni. Czas to zmienić" - podsumował Śpiewak na swoim Instagramie.