fot. East News
Jak relacjonuje
Gazeta Wyborcza
, dziś o godzinie 9 rozpoczęła się
procedura eksmisji księdza Michała Woźnickiego
, który nielegalnie zajmował dwupokojową celę w domu zakonnym salezjanów w Poznaniu. Komornik dostał się do pomieszczenia dzięki pracy ślusarza.
Ks. Woźnicki słynie ze swojego kontrowersyjnego zachowania. Mężczyzna został wydalony z zakonu w 2018 roku, a sąd nakazał mu opuszczenie budynku Salezjanów. Nie został jednak usunięty ze stanu duchownego i wciąż pozostaje księdzem.
Rok temu stanął przed sądem za to, że podczas interwencji policji w jego prywatnej kaplicy nie chciał okazać dokumentów i nie wykonywał poleceń. Wówczas funkcjonariusze siłą wynieśli go do radiowozu. Przy wejściu do sądu Woźnicki nie chciał pokazać dowodu osobistego, nie miał maseczki i obrażał policjantkę:
Według
Wyborczej
, jeszcze przed godziną 8 przed bramą domu zakonnego zebrali się wyznawcy księdza. Chwilę później wierni wraz z Woźnickim
zaczęli modlić się przed zamkniętymi drzwiami kościoła
, do którego duchowny nie ma wstępu. Po zakończonej modlitwie grupa udała się do kawiarni, a następnie na spacer po ulicach Poznania.
To nie jest pierwsza próba eksmisji Woźnickiego. W czerwcu komornik chciał sprawę załatwić polubownie, jednak
ksiądz miał grozić funkcjonariuszowi i jego rodzinie
.
- Wierzę, że Pan Bóg zaingeruje i do tej eksmisji nie dojdzie. Albo pan tam nie dojdzie, albo pana żonie się coś stanie, albo inne rzeczy - miał powiedzieć w stronę komornika.
Prawomocny wyrok eksmisyjny zapadł w listopadzie 2021 roku. To pierwsza w historii eksmisja księdza z domu zakonnego.