fot. EastNews
Publicyści i politycy szeroko komentują w mediach społecznościowych
wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego
. Według
najnowszych danych
, przewaga PiS nad Koalicją Europejską wynosi już ponad 7 punktów procentowych.
Wygraną PiS skomentował też
Roman Giertych
. Według niego to efekt trzech czynników: rozdawnictwa pieniędzy, zmiany TVP w telewizję o charakterze partyjnym oraz
"gwałtowny skręt w lewo, który się dokonał na opozycji"
.
"Od kilku miesięcy propaganda ze strony opozycji skręciła gwałtownie w lewo. 9 marca br. pisałem na tym profilu o
koszmarnej pomyłce politycznej
, którą zrobił prezydent Trzaskowski podpisując tzw.
kartę LGTB
. (...) Od tego momentu nie było dnia, aby TVP nie atakowała opozycji za skręt w lewo. Następnie mieliśmy jeszcze bardziej lewicowe
prezentacje poglądów wiceprezydenta Rabieja
, który mówił o konieczności wprowadzenia związków partnerskich oraz adopcji dzieci przez takie związki. To wówczas Jarosław Kaczyński wypowiedział zdanie: ręce precz od naszych dzieci" - wyjaśnia Giertych.
"Później do tego doszły wypowiedzi niektórych polityków opozycji, które były używane jako potwierdzenie takich lewicowych planów. Wreszcie mieliśmy bezpośrednie
uderzenie na Kościół
w wykonaniu pana Jażdżewskiego, który postanowił się nagłośnić wykorzystując rolę prezentera. Na to Kaczyński odpowiedział: kto atakuje Kościół ten atakuje Polskę. W samej końcówce kampanii, a więc na godziny przed głosowaniem,
opozycja z Gdańska
dała się wmanewrować w spektakle o charakterze wręcz bluźnierczym na Paradzie Równości w Gdańsku".
Zdaniem Giertycha, można to jeszcze odwrócić. Według niego, Platforma powinna wrócić do swojego programu "z czasów, gdy zwyciężała".
"Ludzie odebrali te wybory jako
referendum w sprawie Kościoła i zmian obyczajowych
. To zmobilizowało ich do masowego udziału. Tymczasem następne wybory muszą być referendum na temat rządów PiS" - pisze.