fot. East News / Facebook @SDNWILK
W województwie pomorskim
myśliwy zastrzelił wilka tłumacząc, że pomylił go z lisem
. Wilk Lego był od ponad roku obserwowany przez naukowców z Uniwersytetu Gdańskiego i znaleziono go dzięki obroży z GPS. Myśliwy sam zgłosił się na policję i
grozi mu do 5 lat więzienia
, ponieważ w Polsce
wilki są gatunkiem chronionym
.
Lego był dwuletnim wilkiem ze szczeniakami i był jednym z trzech osobników noszących obrożę z nadajnikiem. Naukowcy uważnie obserwowali jego zachowanie, więc brak zarejestrowanego ruchu przez kilka godzin wzbudził ich niepokój. Dzięki GPS namierzyli ciało zwierzęcia,
znaleźli także ślad kuli w drzewie
. Powiadomili policję, która wyznaczyła 10 tys. zł nagrody za pomoc w znalezieniu sprawcy.
Jednak myśliwy winny śmierci wilka sam zgłosił się na komisariat. Usłyszał zarzuty dokonania bezprawnego odstrzału z broni myśliwskiej wilka, będącego w Polsce gatunkiem chronionym i spowodowania istotnej szkody. Mężczyzna tłumaczył, że zabicie wilka było pomyłką, bo myślał, że strzela do lisa. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
- Oprócz aspektu humanitarnego i ekologicznego warto jeszcze dodać, że zastrzelenie wilka z obrożą jest dużą dywersją w badaniach naukowych - tłumaczy dr Maciej Szewczyk z Katedry Ekologii i Zoologii Kręgowców Uniwersytetu Gdańskiego, członek Stowarzyszenia dla Natury "Wilk", w rozmowie z portalem Zawsze Pomorze. - Zabicie Lego oznacza, że prawie połowa potencjalnych danych jest stracona. Koszt takiej obroży to 15 tys. zł z kieszeni podatnika, drugie tyle, co najmniej, jest inwestowane w monitoring przy użyciu fotopułapek, badania genetyczne itd.
Naukowcy z Uniwersytetu Gdańskiego i badacze ze Stowarzyszenia dla Natury "Wilk" zadeklarowali, że wezmą udział w postępowaniu przed sądem jako oskarżyciele posiłkowi. Stowarzyszenie informuje także, że to już dziewiąty śledzony przez nich przy pomocy telemetrii wilk, który został nielegalnie zastrzelony.
"Ciekawe, że myśliwi przedstawiający się w mediach jako eksperci od przyrody, w przypadku nielegalnego zabicia gatunków chronionych nagle przestają rozróżniać gatunki, nawet tak od siebie różne jak wilki i lisy. Do tej pory wszystkie osoby skazane za nielegalne zastrzelenie wilków w Polsce byli myśliwymi" - komentuje na Facebooku Stowarzyszenie.