fot. tczewska.pl
Pan Włodzimierz
od kilkunastu lat sprzedaje stare książki na
tczewskim targowisku
. Niestety, pod koniec sierpnia
ktoś podpalił jego samochód - starego zardzewiałego żuka,
który służył mu jako magazyn. Razem z autem spłonęło ponad tysiąc książek.
Jego los poruszył ludzi w całej
Polsce
. Natychmiast ruszyła zbiórka na nowego żuka. Celem były trzy tysiące złotych, ale w niecałe dwa tygodnie ludzie, których poruszyła historia pana Włodka, wpłacili wielokrotnie więcej.
Uzbierano ponad 82 tysiące złotych.
O zebranych pieniądzach na Facebooku poinformowała organizatorka akcji
Katarzyna Gapska:
Jak informują lokalne media pan Włodek dostał już nowego żuka i znowu może sprzedawać książki na targu.
Samochód ozdobiono nawet napisami
"Włodek Książkowy",
żeby od razu było wiadomo, że to jego nowa księgarnia.
Reszta pieniędzy, która została uzbierana podczas akcji, pozostała na jego koncie. Jednak mężczyzna postanowił, że podzieli się nimi z innymi osobami potrzebującymi pomocy.
Pięć tysięcy złotych przekazał dla niepełnosprawnej kobiety na budowę podjazdu dla wózka inwalidzkiego.
Spotkało mnie tyle dobra, że nie mogę się nim nie podzielić
– wyjaśnił w rozmowie z portalem
Dobre Wiadomości.
fot. tczewska.pl
fot. tczewska.pl
fot. tczewska.pl