fot. Instagram/@nomadmum81, @lekarka_na_roslinach
Na Instagramie rozgorzała
dyskusja na temat zarobków lekarzy
. Temat rozpoczęła
Olga Legosz,
znana jako @nomadmum81, która zachęcała do głosowania w plebiscycie HIPOKRATES 2022 na swojego męża, ortopedę z 25-letnim doświadczeniem. Zachwalając męża, podkreślała również, że
zrezygnował on z prywatnej praktyki
, aby skupić się na pracy w publicznym szpitalu. Wyraziła opinię, że lekarze w Polsce na tle innych zawodów zarabiają dobrze, zaznaczyła jednak, że na tle Europy te zarobki wciąż są niskie.
Jej zdaniem niektórzy lekarze pracują jednak na dwa etaty czy "dorabiają sobie" w prywatnych gabinetach, aby
utrzymać wysoki poziom życia
, np. kupować drogie ubrania, luksusowe auta lub latać na Malediwy. Stwierdziła, że jej rodzina zrezygnowała z takich wyjazdów, jej mąż nawet nie ma samochodu i do pracy jeździ rowerem, a
dzięki temu oszczędzają około 10 tys. zł miesięcznie
. Zauważała również, że w wielu krajach Europy lekarze nie mogą łączyć praktyki publicznej z prywatną.
Jej wpisy na Instastories wywołały emocje, wówczas Olga Legosz postanowiła "uporządkować" swoje stanowisko:
"Po 1. Jestem za tym, aby zarobki w obszarze ochrony zdrowia były wyższe - jak i jestem za tym, aby w edukacji też takie były. Po 2. Zauważyłam tylko, że dużo w naszym odbiorze to kwestia motywacji. Jeśli masz potrzebę jeżdżenia wypasionym samochodem, to masz kilka tys. raty w leasingu za ten samochód co miesiąc. Jak jej nie masz - to masz realnie kilka tys. miesięcznie więcej środków. Jak masz potrzebę wakacji na Malediwach to co roku 50k idzie na to. Jak nie masz tej potrzeby, to masz 50k.
Jeśli dobrze zarządzasz swoimi potrzebami, to na pewnym poziomie zarobków żyjesz dobrze. Lekarze w PL nie zarabiają mało. Zarabiają dużo.
Mało tylko na tle innych zawodów albo swoich kolegów w EU" - napisała.
Na jej stories zareagowała m.in. lekarka
Magdalena Jutrzenka
, znana na instagramie jako @lekarka_na_roslinach.
"Hej, @nomadmum81 rezydenci pracują na kilku etatach, również w prywatnej ochronie zdrowia nie dlatego, że chcą jeździec na Malediwy, mieć drogie auta i torebki LV.
Rezydenci maja kredyt mieszkaniowy, który urósł w kosmos, mają dzieci
(czasem z niepełnosprawnością), zatrudniają jak na przykład ja legalnie nianię płacąc za to po kilka tysięcy złotych, w każdym razie takie są stawki w dużym mieście, zresztą nie wyobrażam sobie płacić słabo komuś kto opiekuje się moim synem. Swoimi story kształtujesz rzeczywiść, wpływasz na swoich odbiorców. Możesz pisać story jaki wspaniały i zasłużony jest Twój mąż bez krzywdzenia i dyskredytowania swoimi wpisami tych, którzy ciężko pracują, żeby jakoś związać koniec z końcem? I nie mówię - na pewno oczekiwania niektórych są wygórowane, ale
wrzucanie wszystkich do jednego worka jest przykre.
Po prostu nie da się z jednej pensji rezydenckiej zapewnić tych podstawowych potrzeb, choć bym się ob*srała" - napisała.
"Gdyby mój partner zarabiał kilkadziesiąt tysięcy złotych też mogłabym pracować tylko dla idei, ale pomimo ze oboje bardzo angażujemy się w nasze zawody, bo oboje mamy ważną społecznie pracę, samą dobrą wolą i serduszkiem dla ludzi i zwierząt nie zapłacimy na kredyt, rachunki, jedzenie, opiekę i leczenie Alexa. Taka jest moja, rezydencka perspektywa z dna drabiny społecznej".
Legosz i Jutrzenka wymieniały również opinie na Instastories. Legosz podkreślała, że szanuje pracę lekarzy i że z mężem podjęli decyzję o zmianie poziomu życia, "bo mieli taką możliwość".
fot. Instagram/@nomadmum81, @lekarka_na_roslinach
fot. Instagram/@nomadmum81
Następnie Legosz zamieściła post na Instagramie, w których po raz kolejny tłumaczy, o co jej chodziło.
"Wiadome było, że jak powiem, że lekarze na tle innych zawodów w Polsce zarabiają dobrze to powstanie internet oburzenia. Bo w Polsce można mieć swoje zdanie o ile jest one zgodne z mainstreamem. Prawda? My się trzymamy razem. Do własnego gniazda się nie sra. No tylko ja jestem słaba w to jojczenie i zasady z gniazda. Dlaczego zrobiłam wczoraj stories o Pawle chociaż nigdy tu o nim nie mówię? Bo w tym konkursie w kategorii, w której nominowany przez pacjenta był Pawel, wygrywał jakiś lekarz praktykujący powszechnie prywatnie i pomyślałam, ze raz w temat jego pracy włączę się ja i zmienię losu tego rankingu :) dla zasady. Żeby doceniać tych którzy wybrali inną drogę. W temacie postów innych lekarzy, które się w związku z moim stories pojawiły cóż: jak ktoś zrozumiał z moich postów, ze lekarz rezydent to zarabia w Polsce tylko na Malediwy, to gratuluje zdolności analizy informacji słownej".
W kolejnym poście podkreśla również, że
jej stories nie były dedykowane rezydentom
, tylko lekarzom z doświadczeniem. Zwraca również uwagę na zarobki w całym sektorze zdrowia.
"Zauważmy, ze w tym systemie są osoby które nie pracują lżej niż lekarze a mają dużo mniejsze zdolności zarobków i brak perspektyw na wzrost (bo to nie jest tak, ze jak już będą znanym i dobrym chirurgiem to kolejka będzie do nich stała). Są świetni ratownicy medyczni, salowe, pielęgniarki, pracownicy laboratoriów, chemicy, pracownicy administracyjni w szpitalach bez możliwości rozwoju finansowego w pracy którą wykonują".
"Nie plujmy też na technologię. A IT to dużo zarabia. Tak zarabia. Ale technologia to też precyzyjna endoproteza, która wstawia Pawel. To proces wytwarzania leków. To nowoczesna diagnostyka. Lekarze na maksa korzystają z technologii a przynajmniej powinni moc to robić bo dzięki technologii są skuteczniejsi. Gdybym miała magiczną różdżkę z całą pewnością machnęłabym nią i w stronę wynagrodzeń lekarzy. Cała kontrowersja jest jednak wokół tego, że nie byłoby to machnięcie w pierwszej kolejności. I tak jak każdy z nas ma prawo do swojej opinii to w mojej, mamy w Polsce kilka zawodów równie trudnych, równie odpowiedzialnych, równie wymagających a jeszcze mniej opłaconych" - pisze Legosz.
"Teraz odniosę się do nas. Mamy spore zarobki. I z przeszłości i obecne. Ale mamy też zdolność odejść od stołu. Nie każdy kto dobrze zarabia te zdolność ma i moje stories nie były dedykowane rezydentce która nie śpi bo pracuje 80h w tygodniu żeby zarobić dodatkowe 7k, tylko
tym którzy już mają mieszkania, dobre samochody, pozycje zawodową
i przelecieli trasę Warszawa - Male -Warszawa, że może warto czasami tez pomyśleć o tym i powiedzieć dziękuje, najadłem się. Mógłbym zarobić więcej ale... nie potrzebuję".
Dziś Magdalena Jutrzenka poinformowała na Instastories, że swój profil będzie prowadzić już tylko do końca listopada.
"Szkoda mi życia, żeby dawać się nad sobą znęcać osobom pokroju Olgi Legosz i jej świty. Mam w życiu co robić, naprawdę Instagram nie jest jedynym miejscem, gdzie toczy się życie" - napisała.
fot. Instagram/@lekarka_na_roslinach