Premier
Mateusz Morawiecki
odwiedził dziś Zakłady Mechaniczne Bumar-Łabędy S.A. w Gliwicach, które specjalizują się w produkcji oraz modernizacji sprzętu pancernego. To właśnie tam produkowane mają być nowoczesne armatohaubice Krab
Podczas konferencji prasowej mówił m.in. o planach polskiego rządu dotyczących "odbudowy polskiej armii", niezbędnej w świetle "permanentych ataków na granicę". Poinformował też, że znajdujący się na Białorusi
wagnerowcy
przesuwają się bliżej polskiej granicy.
- Od dwóch lat Polska ma do czynienia z "permanentnym atakiem na granicę".Tylko w tym roku to było ponad 16 tysięcy prób przekroczenia granicy w sposób nielegalnych przez imigrantów, których Łukaszenka i Putin ściągają do Polski. Ale teraz sytucja staje się jeszcze groźniejsza.
Mamy informację, że ponad 100 najemników Grupy Wagnera przesunęło się w kierunku Przesmyku Suwalskiego
niedaleko Grodna na Białorusi - powiedział premier.
- Na pewno jest to krok w kierunku dalszego ataku hybrydowego na polskie terytorium.
Będą pewnie przebrani za białoruską straż graniczną i będą pomagali imigrantom przedostać się na terytorium Polski,
zdestabilizować Polskę. Ale przypuszczalnie będą próbowali również przeniknąć do Polski, udając nielegalnych imigrantów, a to stwarza dodatkowe ryzyka związane z bezpośednią bliskością z Białusią i Rosją. One stają się coraz bardziej wyraźne.
Przesmyk Suwalski
to pojęcie używane przez NATO do określenia terytorium wokół Suwałk, Augustowa i Sejn, gdzie zbiegają się granice z Litwą, Białorusią i obwodem królewieckim (kaliningradzkim).
fot. Wikipedia
O przesunięciu grupy ok. 100 wagnerowców w kierunku Grodna i Przesmyku Suwalskiego informował wczoraj ukraiński portal Sprotyw tworzony przez Siły Operacji Specjalnych Ukrainy. Według informacji portalu większość najemników ma "
doświadczenie w działalności przemytczniczej
, w tym nielegalnych imigrantów", stąd podejrzenia, że otrzymają oni umundurowanie białoruskich strażników granicznych i na granicach z Polską i Litwą będą organizcować prowokacje.
Zdaniem ekspertów i doradców ukraińskiego wojska w tej chwili jest to "element wojny informacyjnej" Moskwy i Mińska wymierzonej w bezpieczeństwo Polski, Litwy i Łotwy, może jednak przekształcić się w realne zagrożenie.