Po tym jak w mediach publicznych doszło do zmian i minister kultury powołał nowe władze
TVP, Polskiego Radia i PAP
politycy PiS regularnie pojawiali się w siedzibach tych mediów, twierdząc, że
przeprowadzają kontrolę poselską
. Tak też było w przypadku PAP. Działacze prawicy uznali decyzje ministra kultury o zmianie władz spółek mediów publicznych za "bezprawne".
Przedwczoraj minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz ogłosił, że TVP, Polskie Radio i PAP są w
stanie likwidacji, a na likwidatorów wyznaczył członków zarządu
. W TVP będzie to więc Tomasz Sygut, w Polskim Radiu Paweł Majcher i w PAP Marek Błoński.
Wczoraj polityk PiS
Przemysław Czarnek
, który prowadził kontrolę poselską w PAP przekazał, że
została ona zakończona
:
- Kontrola poselska w PAP się zakończyła. Decyzję podjęliśmy po zakończeniu dyżuru o 6:00, zakomunikowaliśmy ją na klubie o 8:00 - przekazał Przemysław Czarnek.
W rozmowie z Radiem Wnet zdradził, że politycy
rozmawiali z nowym prezesem PAP
, który został wyznaczony na likwidatora, który miał stwierdzić, że PAP
nie ma kłopotów finansowych
:
- Spotkanie z Markiem Błońskim było spokojne, merytoryczne. Mamy teraz pełen obraz, likwidator potwierdził, że według jego wiedzy PAP nie ma żadnych problemów finansowych - powiedział.
- 3 miliardy złotych nie mają nic wspólnego z PAP. (...) Po prostu Bartłomiej Sienkiewicz zorientował się, że jego wcześniejsze działania dzieją się w fikcji prawnej i wnioski w sądzie rejestrowym upadną. Stan likwidacji nie ma podstaw i jest niezgodny z prawem - dodał.