Hiszpański Kongres Deputowanych
uchwalił ustawę
o gwarancjach wolności seksualnej,
zwaną popularnie ustawą "Tylko tak znaczy tak". Debata nad ustawą trwała dwa i pół roku. Ustawa uchwalona przez Kongres
ma chronić ofiary gwałtów.
Oprócz tego kładzie ona nacisk
na wyrażenie zgody na stosunek seksualny.
Według uchwalonych przepisów definicją gwałtu jest seks bez zgody, a "milczenie, bierność lub nieokazywanie sprzeciwu nie mogą być pretekstem do działania wbrew woli drugiej osoby".
"Zgoda jest tylko wtedy, gdy została wyrażona dobrowolnie poprzez akty, które biorąc pod uwagę okoliczności sprawy jasno wyrażają wolę osoby" - głosi tekst ustawy.
Czynnikiem obciążającym jest użycie przez agresora narkotyków lub innych substancji w celu obezwładnienia ofiary. Oprócz tego wśród nowych zapisów znalazł się ten mówiący o tym, że czynnikiem obciążającym, jest fakt, że agresor jest partnerem lub byłym partnerem ofiary.
W ustawie zapisano także
zakaz rozpowszechniania intymnych zdjęć i filmów
. Jeśli tak się stanie, wówczas ofiara może walczyć o odszkodowanie. Po raz pierwszy prawo uznaje za wykroczenie nękanie kobiet na ulicy, za co grozi kara od 5 do 30 dni stałego nadzoru policyjnego, pracę na rzecz społeczeństwa lub grzywnę.
Dzięki nowym przepisom ofiary nie będą musiały udowadniać, że stawiały opór fizyczny oprawcy lub były zastraszane. W rozumieniu przepisów każdy akt seksualny bez jasno wyrażonej zgody będzie mógł zostać uznany za napaść:
-
Jeżeli mówią "nie", to znaczy, że "nie", a jeżeli nie mówią "tak", to znaczy, że "nie"
- wyjaśnił premier Pedro Sanchez podczas jednej z licznych debat parlamentarnych nad projektem ustawy.
Przeciwne nowym przepisom była Partia Ludowa (PP) i Vox. Obie wskazywały, że nowe przepisy nie gwarantują zapewnienia domniemania niewinności i penalizują mężczyzn. Partie twierdzą, że nowa definicja może powodować niepewność.