W połowie grudnia decyzją sądu dyscyplinarnego przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Łodzi
adwokat Paweł Kozanecki
został
zawieszony w czynnościach zawodowych
na 16 miesięcy. To kara za wypowiedź o
"trumnie na kółkach"
i wypowiedź na temat
prokuratora
prowadzącego postępowanie przygotowawcze oraz Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Mężczyzna był sprawcą głośnego
wypadku
, w którym zginęły dwie kobiety jadące, według mecenasa, "trumną na kółkach".
Z ustaleń policji wynikało, że "prawdopodobną przyczyną tragedii był manewr 41-letniego kierującego osobowym mercedesem, który z nieznanych przyczyn przekroczył oś jezdni, zjechał na przeciwny pas ruchu i doprowadził do czołowego zderzenia z audi".
Wcześniej adwokat pojawił się w programie telewizyjnym
Uwaga
i
Interwencja
emitowanych na antenie TVN i Polsatu, gdzie próbował wyjaśnić, że mówiąc o "trumnie na kółkach", nie miał nic złego na myśli, a w czasie wesela nie zażywał narkotyków, tylko być może pomylił szklanki z napojem, a ktoś może przyjmował narkotyki:
Teraz skończyło się
kolejne postępowanie dyscyplinarne
wobec Kozaneckiego. Tym razem dotyczyło ono wpisu dotyczącego
sędziów
Wydziału Karnego Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Kozanecki zakwestionował ich poziom moralny i orzeczniczy:
"Generalnie to wierzchołek góry lodowej, jeżeli chodzi o poziom moralny i orzeczniczy sędziów Wydziału Karnego Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Tu, zdaje się,
pomógłby wyłącznie buldożer
" - napisał w mediach społecznościowych.
Sąd dyscyplinarny przy Okręgowej Radzie Adwokackiej w Łodzi wydał w tej sprawie wyrok i zasądził wobec Kozaneckiego karę finansową w wysokości dziesięciu stawek minimalnego wynagrodzenia na rynku pracy w 2022 roku, czyli około
28 tys. zł.
Oprócz tego adwokat
nie będzie mógł przez pięć lat sprawować patronatu
nad aplikantami oraz musi pisemnie
przeprosić sędziów
II Wydziału Karnego Sądu Apelacyjnego w Łodzi.
Wyrok jest nieprawomocny.
Niebawem,
15 lutego
w Olsztynie rozpocznie się
proces karny
w sprawie wypadku, w którym zginęły dwie kobiety.