Podczas czwartkowego głosowania Sejm - dzięki głosom PiS i PSL - przyjął zmianę w prawie, dzięki której
myśliwi zostaną zwolnieni z obowiązku poddawania się badaniom lekarskim i psychologicznym
. To sukces Polskiego Związku Łowieckiego, który od początku był przeciwny obowiązkowi badań. Organizacje społeczne piszą natomiast o "hańbie" i apelują do Senatu o zablokowanie zmian.
Obowiązek przeprowadzania przez myśliwych okresowych badań lekarskich (w tym badania wzroku) i psychologicznych wprowadzono w
2018 roku
. Przepis zakładał, że osoby posiadające broń w celach łowieckich będą musiały przedstawiać wyniki badań
co pięć lat
. Co ciekawe, za wprowadzeniem obowiązku badań głosowali wówczas posłowie PiS.
Choć przepis wszedł w życie, zinterpretowano go w ten sposób, że po raz pierwszy myśliwi mieli przeprowadzić badania dopiero w
kwietniu 2023 roku
. Polski Związek Łowiecki sugerował jednak swoim członkom wstrzymywanie się od badań, powołując się m.in. na przepisy dotyczące zagrożenia epidemicznego. Teraz Sejm zdecydował, że myśliwi w ogóle nie będą musieli się badać.
Zmiany wprowadzono przy okazji prac nad ustawą o zmianie ustaw w celu likwidowania zbędnych barier administracyjnych i prawnych. W grudniu sejmowa komisja dopisała do projektu punkt zmieniający ustawę o broni i amunicji. Wcześniej stanowiła ona, że "osoba posiadająca pozwolenie na broń wydane w celu określonym w art. 10 ust. 2 pkt 1–3 obowiązana jest raz na 5 lat przedstawić właściwemu organowi Policji orzeczenia lekarskie i psychologiczne". Cele określone w art. 10 ust. 2 były trzy: ochrony osobistej, ochrony osób i mienia oraz łowieckie.
Komisja wykreśliła natomiast punkt 3 czyli cele łowieckie.
- Po raz kolejny PiS tylnymi drzwiami wprowadza pod przykrywką deregulacji coś, co deregulację nie jest. A powinno być standardem i normalnością. To przysłowiowe "pomyliłem z dzikiem" nie jest śmieszne, monitorujemy przypadki postrzelenia ludzi czy zwierząt przez myśliwych i widzimy, że to nie są jednostkowe sytuacje, tylko ewidentna tendencja - komentował wówczas
Radosław Ślusarczyk
z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot w rozmowie z Gazeta.pl.
-
Ludzie, którzy posiadają broń powinni obowiązkowo przechodzić badania lekarskie, wzroku, psychiatryczne i psychologiczne
ze względu na bezpieczeństwo publiczne. I to nie jest żadna deregulacja, to jest obowiązek. Taka typowa wrzutka jest dla nas kompletnie niezrozumiała, szczególnie, że głosami partii rządzącej po długiej batalii społecznej, te przepisy zostały wprowadzone - dodawał.
W czwartek Sejm przegłosował ustawę o zmianie ustaw w celu likwidowania zbędnych barier administracyjnych i prawnych. Wcześniej posłowie głosowali nad
poprawką Koalicji Obywatelskiej
, która
wykreślała zapis zwalniający myśliwych z badań
lekarskich i psychologicznych. Ta została jednak
odrzucona
dzięki głosom PiS i PSL.
"Sejm właśnie przyjął haniebne zmiany zwalniające myśliwych z obowiązkowych badań psychologicznych. Interesy lobby łowieckiego zostały postawione przed bezpieczeństwo Polek i Polaków oraz ich rodzin w czasie spacerów po polach, łąkach i lasach czy grzybobraniu" - napisała na Twitterze
Małgorzata Tracz
, posłanka Zielonych.
Organizacje społeczne apelują do
Senatu
o odrzucenie ustawy.
"Interes wąskiej grupy stawiany jest ponad życie i zdrowie obywateli. Myśliwi nie chcą się badać, bo wiedzą, że by badań nie przeszli, co uszczupliłoby liczbę członków @pzlowiecki nawet o 40 tys. osób. Projekt trafi teraz do @PolskiSenat - jest do poprawy. #Myśliwi muszą się badać!" - alarmuje Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.