O festiwalu Fyre było głośno w kwietniu 2017.
Był reklamowany przez influencerów, modelki na jachtach i gwiazdy muzyki jako "elitarny" i idealny do zdjęć na Instagrama.
Festiwal miał się odbyć na wyspie Saddle Back Cay.
Ostatecznie impreza okazała się katastrofą a jej organizator, Billy McFarland, oszustem.
Naciągnął uczestników i inwestorów na ponad 27 milionów dolarów.
W promocji imprezy pomógł fakt, że wyspa należała wcześniej do Pablo Escobara i została odkupiona od jego rodziny. Uczestnicy liczyli więc na to, że będzie to święto ćpania w luksusowych warunkach.
Film promujący festiwal wyglądał tak:
Impreza okazała się być jednak katastrofą
pod każdym względem, również logistycznym i sanitarnym. Ludzie, którzy zapłacili za luksusową, kilkudniową imprezę, znaleźli się nagle w pułapce bez wyjścia, na wyspie bez wody pitnej i możliwości powrotu.
Szerzej pisaliśmy o tym tutaj:
Teraz wyspa Saddle Back Cay
znajdująca się w dystrykcie Exuma na Bahamach
została wystawiona na sprzedaż
przez dom aukcyjny Christie’s.
Za wyspę o powierzchni
14 hektarów z siedmioma malowniczymi plażami
szczęśliwy nabywca będzie musiał zapłacić
11,8 mln dolarów.
Oprócz tego zostanie też właścicielem domu i kilku mniejszych domków letniskowych.