Wiaczesław Gładkow, gubernator obwodu biełgorodzkiego, poinformował we wtorek na Telegramie, że w Timonowie
w zachodniej Rosji doszło do pożaru amunicji
.
Zdaniem mężczyzny "
z powodu upałów
(i wystąpienia efektu soczewki) zapaliła się amunicja, która nie została jeszcze zneutralizowana przez saperów".
"W celu zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom szef rejonu zorganizował
transport i zakwaterowanie
w sanatorium Krasnaja Poliana. Część mieszkańców wsi wyjechała sama, by zamieszkać u krewnych w innych miejscowościach. Sytuację mam pod osobistą kontrolą, służby operacyjne pracują na miejscu" - dodał.
Miasto wykorzystywane jest do składowania zaopatrzenia dla żołnierzy biorących udział w okupacji Ukrainy i jest oddalone zaledwie 30 km od granicy. Radio Swoboda przypomina, że w ostatnim czasie doszło tam do wielu eksplozji i wybuchów paliwa oraz składów amunicji. Anton Gerashchenko, doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy, opublikował nagranie z poprzedniego wybuchu, do którego doszło tam 18 sierpnia.
Do sprawy odniosło się ministerstwo obrony w Kijowie.
"Kolejna detonacja amunicji 'z powodu upału' w obwodzie biełgorodzkim w Rosji. Za kilka miesięcy dowiemy się, czy
rosyjska amunicja może eksplodować z powodu mrozu
. Pięć głównych przyczyn nagłych wybuchów w Rosji to: zima, wiosna, lato, jesień i palenie" - napisano na Twitterze: