Trwają protesty na Białorusi. Fala pokojowych demonstracji wzmogła się od zatrzymania kandydata na prezydenta
Wiktara Babaryki
, rywala prezydenta
Alaksandra Łukaszenki.
Władze zatrzymały kilkadziesiąt osób,
w tym dziennikarzy. Zatrzymano też przypadkowe osoby, które nie brały udział w demonstracjach.
"Władze rękami policji nielegalnie zatrzymują ludzi, dziennikarzy, biją kobiet i chorych. Policja najczęściej nie jest ubrana w oficjalne mundury, a tylko w zwykle cywilne ubrania" - czytamy w mediach społecznościowych Białorusinów żyjących w Polsce.
Łukaszenka stwierdził, że za protestami stoją
"obce siły, które chcą zaszkodzić Białorusi".
Nie róbcie tego, nie zmuszajcie władzy do reagowania, nie popychajcie nas ku temu - apelował.
Dosyć niespodziewanie wsparcie protestujących okazują mundurowi. Oczywiście anonimowo:
Choć wsparcie jest anonimowe i tylko w sieci to jest to coś niespotykanego na Białorusi. 3% nawiązuje do mema z poparciem Łukaszenki, które realnie ma wynosi właśnie 3%.