W sieci nie milkną komentarze dotyczące
"bonu zdrowotnego"
, który w swoim programie wyborczym proponuje
Konfederacja
. Choć pomysł nie jest nowy - politycy ugrupowania mówili o nim już dawno temu - dyskusja rozgorzała po ostatnich wypowiedziach
Konrada Berkowicza
na antenie Polsat News. Głos w sprawie zabrał już m.in. minister zdrowia.
Podczas dyskusji w programie
Debata Dnia
Berkowicz tłumaczył, że obecnie
państwo marnotrawi pochodzące z podatków środki na ochronę zdrowia
. System uzdrowić miałby program Konfederacji, zakładający m.in. bon zdrowotny i ukrócenie monopolu Narodowego Funduszu Zdrowia.
- Dlatego my proponujemy
bon zdrowotny jako pierwszy krok
. To znaczy: podzielić budżet na zdrowie na liczbę obywateli, przekazać ten bon, żeby wszystkie instytucje - czy państwowe, czy prywatne konkurowały, podwyższając swoją jakość i obniżając ceny o ten bon - mówił Berkowicz.
Prowadząca program
Agnieszka Gozdyra
przytoczyła wówczas wyliczenia, wedle których przy rocznym budżecie 165 mld zł na ochronę zdrowia, wysokość takie bonu na jedną osobę wyniosłaby
4340 zł.
Jak stwierdziła, za taką kwotę nic nie można wyleczyć. Wówczas Berkowicz wyjaśnił, że "państwo również nie buduje domu komuś, komu się spalił dom" i że istnieje coś takiego jak "ubezpieczenie".
- W tym momencie państwo jest ubezpieczycielem, czyli my wszyscy żyrujemy ubezpieczenia zdrowotne. (...) Na rynku normalnym i prywatnym istniej
ą ubezpieczenia, które nie są tak jak teraz stratne, bo jest nieuczciwa konkurencja ze strony państwa
. I ubezpieczenia działają dokładnie tak samo, jak składka zdrowotna, tylko efektywniej - stwierdził.
Dopytywany, czy ubezpieczenia miałyby być obowiązkowe, stwierdził, że
"każdy jest kowalem własnego losu"
.
Nagranie z fragmentami jego wypowiedzi pojawiło się na Twitterze, wywołując wiele komentarzy. Oceniano m.in., że przy systemie nieobowiązkowych ubezpieczeń dostęp do ochrony zdrowia wyglądałby jak w Stanach Zjednoczonych. Niektórzy zwracali uwagę, że wyjatkowo trudne i kosztowne byłoby ubezpieczanie osób starszych czy przewlekle chorych.
Gdy o propozycji Konfederacji napisały media, politycy Konfederacji alarmowali, że powielają one "fake newsy". Sam Berkowicz opublikował wówczas szczegóły programu ugrupowania.
"Rządowa propaganda oszukuje Polaków, a program Konfederacji dla ochrony zdrowia jest jasny:
Likwidacja monopolu NFZ
i dopuszczenie innych ubezpieczycieli.
Zamiast przymusowego ubezpieczenia w NFZ każdy wybierze sobie ubezpieczyciela
(w ramach swojej składki zdrowotnej!). Taki model funkcjonuje np. w Niemczech. Utrzymane zostanie istnienie NFZ. Kto chce, będzie mógł pozostać w NFZ i żadne dodatkowe pieniądze nie będą od niego żądane. Nic nikomu nie zabierzemy. Wprowadzimy za to mechanizmy konkurencji, dzięki którym będziemy leczeni lepiej za te same pieniądze!" - napisał Berkowicz.
"Bon zdrowotny to finansowanie publiczne ochrony zdrowia, tylko na racjonalniejszych zasadach, dających większy wpływ pacjentowi" - wyjaśnia natomiast Krzysztof Bosak.
Propozycja bonu zdrowotnego wciąż jest jednak szeroko dyskutowana. Głos w sprawie zabrał m.in.
Bartosz Arłukowicz
, poseł Parlamentu Europejskiego i były minister zdrowia, który opublikował dane o najwyższych jednostkowych kosztach leczenia szpitalnego.
Dariusz Dziełak z NFZ zwrócił natomiast uwagę, że na leczenie 20% najciężej chorych NFZ przeznacza 80% pieniędzy.
Komentarz na temat propozycji Konfederacji opublikował również
minister zdrowia Adam Niedzielski
.
"Już wiemy, że Konfederacja wyklucza leczenie chorób onkologicznych - średni koszt na jednego z 2,21 mln pacjentów to 7,1 tys zł rocznie. A dzieci z chorobami rzadkimi-mają same płacić? To już nie zabawa na piwie ze Sławomirem Mentzenem, ale poważne zagrożenie dla polskich pacjentów" - napisał.
"Miałem wolne 10 min więc przeczytałem program Konfederacji w aspekcie ochrony zdrowia. Po przeczytaniu zostało mi 6 min wolnego. Esencja programu: dają pacjentowi minimum świadczeń, które mają być bardzo tanie i dzięki którym lekarze zarobią bardzo dużo. To po piwie czy przed?" - dodał.
Zdaniem Konfederacji Adam Niedzielski powiela jednak fake newsy.