W środę
policja
w
Hong Kongu
użyła
gazu łzawiącego i armatek wodnych
, aby rozproszyć tłumy demonstrantów, wśród których znajdowały się rodziny z dziećmi.
Zatrzymano blisko 400 osób.
Protestujący zorganizowali
w środę antyrządowy marsz.
Według organizatorów miało się na nim pojawić
prawie milion osób.
Według statystyk policyjnych było to zaś 60 tysięcy osób.
Demonstranci mieli
blokowali drogi, rozpalać ogniska i rzucać koktajle Mołotowa.
Formowano ludzkie łańcuchy, by przekazać osobom znajdującym się na czele marszu amunicję w postaci kamieni i cegieł.
Uczestnicy na transparentach mieli wypisane haso: "Wolność nie jest za darmo". Oprócz tego skandowali też hasło:
"Uwolnić Hong Kong. Rewolucja naszych czasów".
Starcia demonstrujących z władzami w Hong Kongu trwają już od pół roku. Coraz częściej wobec protestujących używana jest siła.