Poszukiwaniami
pytona tygrysiego
, którego wylinkę znaleziono na
Wisłą w lipcu
, media żyły przez całe wakacje. W akcję zaangażował się nawet detektyw
Krzysztof Rutkowski.
Pod koniec września fundacja
Animal Rescue Poland
poinformowała o zakończeniu poszukiwań, ponieważ uznano że wąż prawdopodobnie nie przeżył coraz niższych temperatur.
Okazuje się, że w czwartek wieczorem fundacja Animal Rescue Poland otrzymała zgłoszenie o znalezieniu węża na drodze pomiędzy
Sulejowem a Piotrkowem Trybunalskim
. Był to poszukiwany pyton tygrysi.
Zwierzę było mocno wychłodzone, szukało możliwości wygrzania się na asfalcie
. Wąż natychmiast trafił pod opiekę weterynarza, jednak jak się okazało, miał poważne uszkodzenia narządów i nie udało się go uratować:
"Po przywiezieniu do kliniki został wygrzany i przygotowany do operacji.
W czasie zabiegu okazało się jednak, że zwierzę ma poważne uszkodzenia wielu narządów, m.in. kręgosłupa, odcinka szyjnego i głowy. Nie dało się go uratować, został uśpiony"
- powiedział
Radiu Zet
lekarz weterynarii
Gabor Kamiński.
Dodał też, że sekcja zwłok wykazała, "że mógł zostać przejechany przez samochód".