Leon Myszkowski
, syn Justyny Steczkowskiej, wystąpi u boku piosenkarki podczas Sylwestra Marzeń organizowanego przez Telewizję Polską. W rozmowie z Pudelkiem mężczyzna stwierdził, że
popularność mamy nie wpłynęła na jego karierę.
Myszkowski jest obecny w show biznesie od swoich najmłodszych lat. Początkowo interesował się kulinariami, z czasem stał się DJ-em. Mimo wsparcia Steczkowskiej, artysta twierdzi, że nigdy nie czuł się specjalnie wyróżniony.
-
Chodziłem do normalnej szkoły
, do zwykłej podstawówki, normalnego gimnazjum, normalnego liceum z normalnymi ludźmi. Byłem tak jak wszyscy, nie czułem jakoś specjalnie z żadnego powodu. Zdarzało się może, że oczekiwano ode mnie trochę więcej - wyznał w rozmowie z tabloidem.
Zapewnił, że zaczynał "tak jak każdy normalny DJ, grając na urodzinach i czterdziestkach".
- I tak pewną drogę zawsze trzeba przejść. Czasem jest ona jest krótsza, czasem dłuższa. W moim wypadku pewnie była krótsza. To nie ot tak się pojawiło.
Swoje trzeba zrobić i odbębnić
- ocenił.