Ministerstwo Edukacji i Nauki przedstawi w tym tygodniu kolejne propozycje dotyczące
reformy systemu wynagradzania nauczycieli
. Według informacji
Dziennika Gazety Prawnej
, podwyżki będą możliwe od przyszłego roku szkolnego, czyli od września 2022 roku.
Subwencja oświatowa wzrośnie o miliard zł, rząd utworzył również 3 miliardy zł rezerwy celowej, z której można wypłacić podwyżki. Zwiększy się natomiast pensum pedagogów, które aktualnie wynosi 18 godzin tygodniowo. Eksperci twierdzą, że takie zmiany są konieczne -
obecnie brakuje około 13 tysięcy pracowników
w placówkach w całym kraju.
Poprzednia propozycja rządu zakładała zwiększenie pensum nauczycieli w szkołach od 2 do 4 godzin w zamian za wyższe o około 500 zł uposażenia zasadnicze. Związkowcy stwierdzili, że propozycja nic nie zmieni -
blisko 11% nauczycieli pracuje na półtora etatu w różnych szkołach
tym samym zarabiając więcej. MEiN chce jednak, aby płace zasadnicze nauczycieli rosły proporcjonalnie do wzrostu płacy minimalnej.
- Mamy zapewnienia od ministra, że jednak ten automatyczny, coroczny wzrost będzie liczony od średniej krajowej, a nie od płacy minimalnej. Docelowo płaca zasadnicza stażysty ma rozpoczynać się od 4 tysięcy zł brutto, a nauczyciela dyplomowanego, czyli z najwyższym stopniem awansu, wyniesie 6 tysięcy zł brutto – mówił w rozmowie z Dziennikiem Ryszard Proksa, przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność".
Dariusz Piontkowski
, wiceminister edukacji, zapewnia, że zaplanowano podwyżki w przyszłym roku. Podobną deklarację złożył
Przemysław Czarnek
w
Porannej Rozmowie
w RMF FM.
- W przyszłym roku kalendarzowym będą kilkudziesięcioprocentowe podwyżki w ramach szerokiej reformy dla nauczycieli - mówił.
Warunkiem podstawowym ma być wzrost nauczycielskiego pensum. Minister edukacji nie planuje jednak zwiększenia liczby godzin pracy, ale
zmianę organizacji pracy pedagogów
.
- Nauczyciel więcej pracować nie będzie, natomiast zmienimy organizację jego pracy, żeby miał więcej czasu dla ucznia - dodał.