Rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka przyznał, że
funkcjonariusze współpracują z jasnowidzami
, w tym także ze słynnym Krzysztofem Jackowskim z Człuchowa. Przez wiele lat policja nie chciała się przyznać do współpracy z celebrytą.
W 2011 roku ówczesny rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski powiedział w rozmowie z Interią, że "nie zna żadnego przypadku, w którym jasnowidz pomógłby policji".
- Rodziny zaginionych często szukając różnego rodzaju pomocy docierają także do jasnowidzów i przekazują nam uzyskane w ten sposób informacje. Jeśli są ona zbieżne z naszymi wersjami śledczymi, to wtedy je sprawdzamy, jeśli nie, to nie - wyjaśnił.
Sokołowski dodał, że w 2000 roku w Biurze Koordynacji Służby Kryminalnej wykonano dość obszerną analizę kilkuset przypadków, w których policja sprawdzała informacje przekazane przez jasnowidzów.
- Okazało się wówczas, że skuteczność jasnowidzów jest liczona w
granicach błędu statystycznego
- podkreślił.
W styczniu 2013 roku Jackowski miał wygłosić wykład na zaproszenie koła naukowego działającego przy Wyższej Szkole Policji w Szczytnie, jednak władze uczelni nie wyraziły na to zgody. Nie przekonało ich nawet 100 podpisów studentów, którym zależało na wystąpieniu jasnowidza.
Kilka miesięcy później Niezależne Zrzeszenie Studentów Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie wydało oświadczenie w sprawie wypowiedzi rzeczników prasowych KGP negujących efektywną współpracę z jasnowidzem. Studenci wyrazili sprzeciw, a w grudniu 2013 roku przyznali Jackowskiemu tytuł Członka Honorowego.
W końcu inspektor Ciarka odważył się przyznać, że policja przy wykonywaniu swych zadań może korzystać z pomocy osób nie będących policjantami, jednak zgodnie z art. 22 ustawy z 6 kwietnia 1990 roku o Policji, zabronione jest ujawnianie danych o osobie udzielającej pomocy Policji, w zakresie czynności operacyjno-rozpoznawczych.
- Policja korzysta z różnych źródeł informacji. Staramy się
wyczerpać wszelkie możliwości
, zdarza się, że weryfikujemy również informacje przekazywane przez jasnowidza najczęściej rodzinie osoby poszukiwanej. Nadmieniam, że nigdy nie gromadzono danych w zakresie współpracy jednostek Policji z jasnowidzami poprzez dokumentowanie ich na przykład w formie rejestru - dodał rzecznik.
Jackowski skomentował słowa Ciarki i wyjaśnił, że kiedyś miał żal do policji, ale "dojrzał".
- Gdyby pan Mariusz Ciarka powiedział coś odwrotnego, ja bym to zrozumiał. Policja to instytucja, a to, co ja robię jest na pograniczu ogólnie pojętego zabobonu - podkreślił.
Jasnowidz dodał, że pomógł w odnalezieniu 700 ciał i rozwiązaniu ponad tysiąca spraw, m.in. zabójstwa Madzi z Sosnowca czy śmierci Piotra Woźniaka-Staraka. Jackowski otrzymał też pisemne podziękowania od Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu za pomoc udzieloną przy rozwiązywaniu sprawy zabójstwa czteroosobowej rodziny w Siennicy koło Nasielska w 1996 roku. Mężczyzna miał podać policji nieznane im informacje dotyczące sprawców zabójstw.