Fot.: @CNBCtelevision - YouTube / Fot.: @Scobleizer - X / Fot.: Bloomberg
Podczas wydarzenia "
We, Robot"
, które odbyło się 10 października, zaprezentowano
humanoidalne boty Elona Muska
, które rozmawiały z uczestnikami, szykowały drinki i tańczyły. Według doniesień przekazanych przez
Bloomberg
prototypy
Optimusa
były jednak częściowo sterowane przez pracowników Tesli.
- Co to może robić? Może być nauczycielem, opiekować się dziećmi, wyprowadzać psa, kosić trawnik, robić zakupy, być przyjacielem, podawać drinki. Zrobi wszystko, co tylko sobie wymyślisz - prezentował Musk.
Jak wynika z informacji przekazanych
Bloombergowi
przez anonimowe osoby,
roboty były w stanie chodzić bez interakcji człowieka
, korzystając wyłącznie ze sztucznej inteligencji, jednak potrzebowały pomocy z bardziej zaawansowanymi zadaniami. Na jednym z nagrań użytkownika
Scobleizer
, udostępnionym za pomocą platformy Twitter, robot otwarcie
przyznał się do asysty człowieka
, choć zrobił to w żartobliwy, nieco wymijający sposób, odpowiadając: "może trochę, nie potwierdzę".
Niekonsekwencje w zachowaniu robotów były zauważone również przez osoby śledzące wydarzenie w mediach społecznościowych. Urządzenia
reagowały błyskawicznie na polecenia głosowe i wizualne
, co w przypadku autonomicznej sztucznej inteligencji byłoby niezwykle trudne do osiągnięcia, szczególnie w warunkach tak dynamicznego wydarzenia. Dodatkowo
każdy z robotów miał inny głos
, a ich gesty idealnie synchronizowały się z wypowiadanymi słowami.
Gene Munster
, partner zarządzający firmy inwestycyjnej Deepwater Asset Management, przyznał, że
Optimus był zdalnie sterowany podczas wydarzenia
. Mimo tego, według niego prezentacja botów dała "okno na potencjał związany z tymi produktami". Prezentacja robotów wywołała jednocześnie gorącą dyskusję na temat przyszłości nowoczesnych technologii i pokazała, jak ważne jest krytyczne podejście do tego tematu.