Główny Urząd Statystyczny podał dziś dane dotyczące
inflacji w styczniu 2020
. Według wstępnych obliczeń, wyniosła ona
4,4%
. To
najszybszy wzrost od grudnia 2011 r.
, kiedy inflacja sięgnęła poziomu 4,6%. W porównaniu do grudnia 2019 roku jest to wzrost o prawie 1 punkt procentowy.
Wzrost inflacji eksperci przewidywali pod koniec ubiegłego roku, prognozowano jednak przekroczenie granicy 3 procent. Według ekonomistów, wysoka inflacja związana jest m.in. z
podwyżką płacy minimalnej, rosnącymi cenami energii i usług oraz drożejącą żywnością
.
Według danych przekazanych przez GUS ceny żywności, napojów alkoholowych i bezalkoholowych oraz wyrobów tytoniowych wzrosły w ujęciu rocznym o 6,7%, wydatki związane z transportem o 1,9% a z mieszkaniem 4,9%.
Inflacja powyżej 4% oznacza przekroczenie górnej granicy odchyleń celu inflacyjnego NBP (2,5% +/- 1 punkt procentowy). Zdaniem
Adama Glapińskiego
inflacja zacznie obniżać się w II połowie bieżącego roku.
- W pierwszych kwartałach tego roku przewidujemy wzrost inflacji, trudno powiedzieć do jakiego poziomu, ale możliwe, że do górnego pułapu odchyleń celu inflacyjnego, a potem w drugiej połowie roku przewidujemy spadek - mówił podczas niedawnej konferencji po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej.
Eksperci zauważają, że inflacja rośnie też w
innych krajach
. W Czechach wyniosła 3,6% przy oczekiwaniach na poziomie 3,2%, a na Węgrzech wyniosła 4,7% przy przewidywaniach na poziomie 4,3%.