Miasto
Rybnik
starało się o
2 miliony złotych unijnej dotacji
. Pieniądze miały zasilić projekt, dzięki któremu starsi mieszkańcy mogliby korzystać m.in. ze specjalnych aplikacji ratujących życie.
Przesyłka z wnioskiem powinna trafić do
Ministerstwa Rozwoju
, które zarządza unijnymi dotacjami, najpóźniej 26 października. Niestety,
po drodze zaginęła w jednej z sortowni
i ostatecznie dotarła do ministerstwa dopiero 29 października. Ministerstwo z przyczyn formalnych wniosek musiało więc odrzucić.
- Wysyłka została zrealizowana w ramach umowy ramowej z Pocztą Polską, która gwarantuje, że
przesyłka nadana Pocztexem
- kurierem Poczty Polskiej,
ma gwarancję trafienia do adresata w ciągu 24 godzin
- mówi rzeczniczka Rybnika
Agnieszka Skupień
.
Podobna sytuacja spotkała wnioski ze Świdnicy, Brodnicy, Myszkowa oraz Jeleniej Góry. Urzędnicy złożyli już odwołanie od decyzji ministerstwa podkreślając, że
cała sytuacja wynikła z niedbalstwa Poczty Polskiej, a nie zaniedbań urzędników
.
Jeśli ministerstwo nie rozpatrzy pozytywnie odwołania, Rybnik już zapowiedział, że będzie domagać się odszkodowania od Poczty.
Przy okazji, przypomnijmy:
A tak radzą sobie z sortowaniem prezentów świątecznych w Chinach: