Eksperci z Centrum Ekspertyzy Gospodarczych Instytutu Administracji Państwowej i Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Moskwie ocenili, że program Rosji mający na celu zastąpienie produktów importowanych rodzimymi nic właściwie nie zmienił.
Ponad 75% artykułów codziennego użytku dostępnych na rynku rosyjskim jest importowana
. W samej strukturze sprzedaży detalicznej części samochodowych, gier i zabawek dziecięcych udział importu wynosi ponad 90%. Podobnie jest w kwestii ubrań czy obuwia - 80-90% pochodzi z importu.
Niewiele lepiej jest na rynku sprzętu telekomunikacyjnego (86%) czy w branży galanteryjnej (73%). Jeżeli chodzi o sprzedaż artykułów sportowych, chemii gospodarczej i kosmetyków oraz artykułów gospodarstwa domowego, połowa dostępnych produktów pochodzi z zagranicy.
- Przeważająca większość handlu detalicznego artykułami nieżywnościowymi codziennego użytku, z wyjątkiem paliw, powstaje kosztem towarów importowanych – mówił
Marcel Salikow
, dyrektor Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Moskwie, w rozmowie z portalem finanz.ru.
Nawet pandemia koronawirusa nie wpłynęła na zmniejszenie dostaw produktów z innych krajów: w 2019 roku udział importu wynosił 73,5%,
w 2020 roku było to już 75,8%
. Pracownicy szkoły uważają, że taka sytuacja może być spowodowana preferencjami konsumenckimi oraz ograniczonymi możliwościami produkcji krajowej.
Program rządowy zastąpienia importu rodzimą produkcją został ogłoszony w połowie 2014 roku, kiedy nałożono na Rosję sankcje za zajęcie Krymu.