Parlament Europejski
ostatnio zajął się inicjatywą
Minority Safepack
. Ma ona na celu wprowadzenie wspólnych dla wszystkich krajów członkowskich Unii Europejskiej
standardów ochrony praw mniejszości narodowych, etnicznych i językowych
.
Podczas debaty głos w sprawie zabrał europoseł
Wiosny Biedronia Łukasz Kohut.
- Zjednoczona w różnorodności to motto Unii Europejskiej. To piękna idea. Składa się na nią wiele elementów, a jednym z nich jest szacunek i wsparcie dla podmiotowości etnicznej, językowej i kulturowej. Inicjatywa Minority Safepack pomoże wprowadzić ją w życie. I objąć ochroną również te społeczności, które z różnych powodów - również politycznych - nie posiadają formalnego uznania ze strony państw członkowskich - mówił Kohut.
W pewnym momencie europoseł
w trakcie swojego wystąpienia przeszedł na "język" śląski:
-
I stoja tukej, chocioż we Warszawie godajom, że Ślonzoków i Ślonzoczek niy ma, że niy ma prawa być ślonskij godki, że niy ma ślonskij nacyje
. A to niy ma gańba być ze myńszości. To niy ma ganba godać po ślonsku. Je prawie na opach" - mówił.
Korespondentka Polsat News w Brukseli, Dorota Bawołek poinformowała na Twitterze, że
słowa wypowiadane po śląsku przez Kohuta zdezorientowały tłumaczy Parlamentu Europejskiego
:
-
Tłumaczenie na angielski zawiodło
- zakomunikował w pewnym momencie przewodniczący prowadzący obrady.
Poprosił też europosła o powtórzenie swojego wystąpienia
.
Europoseł Wiosny Biedronia dalej mówił po śląsku. Dopiero na koniec swojego wystąpienia zwrócił się do europosłów w języku polskim:
-
Europa jest silna swoją różnorodnością. Nigdy o tym nie zapominajmy i nie przestawajmy walczyć. My na Śląsku walczymy o nasz język już wiele, wiele lat. I wygramy tę walkę, gwarantuję
- powiedział.
Na koniec prowadzacy obrady poinformował, że "tłumaczenie na angielski było niedostępne, bo nie zostało wygłoszone w oficjalnym języku UE".