Diddygate: łącznie 120 ofiar Combsa złożyło pozew zbiorowy, 25 z nich to nieletni w momencie zdarzeń

16 września na nowojorskim Manhattanie doszło do

. Zarzuca się mu m.in. ściąganie haraczy, brutalne gwałty, handel ludźmi w celach seksualnych i przymuszanie do prostytucji. Śledczy twierdzą, że miał on stworzyć

której członkowie i wspólnicy zajmowali się handlem ludźmi w celach seksualnych, pracą przymusową, porwaniami, podpaleniami, przekupstwem i utrudnianiem prac wymiaru sprawiedliwości.

Do części zarzucanych raperowi czynów miało dojść nawet ponad 20 lat temu. W toku śledztwa w marcu 2024 służby federalne odkryły w jego rezydencjach m.in.

z usuniętymi numerami seryjnymi.

Teraz pojawiły się nowe informacje w sprawie. Przekazał je adwokat Tony Buzbee, przedstawiciel kancelarii prawnej, która została zatrudniona przez ponad

. Wśród tych osób jest 25 nieletnich w tym także osoby

.

Według przekazanych informacji do przestępstw miało dochodzić także w czasie przesłuchań w studiu Bad Boy Records w Nowym Jorku. Ofiarą rapera miał paść 9-letni chłopiec:

- Inni chłopcy również byli tam na przesłuchaniach. Wszyscy próbowali zdobyć kontrakt płytowy. Wszyscy byli nieletni. 9-latek był wykorzystywany seksualnie, rzekomo przez Seana Combsa i kilka innych osób w studiu, obiecujących zdobycie kontraktu płytowego - powiedział Tony Buzbee.

Wszystkie osoby poszkodowane twierdzą, że były wykorzystywane podczas przesłuchań w studio, imprez premierowych czy też "białych imprez" w latach 1991-2024 w Los Angeles, Manhattanie i Miami. W trakcie badań ustalono, że w organizmach poszkodowanych wykryto środek uspakajający dla koni - Xylazine. Znany jest on także jako "narkotyk zombie".

- W innym przypadku osoba mająca wówczas 15 lat została przewieziona samolotem do Nowego Jorku na imprezę, gdzie została odurzona narkotykami, a następnie zabrana do prywatnego pokoju rzekomo w obecności pana Combsa. Ta kobieta została zgwałcona, a potem inne osoby na zmianę ją gwałciły - opisał adwokat.

- Chcę skupić się na wieku tych ofiar. Kiedy mówimy o wieku ofiar w chwili wystąpienia danego zachowania, jest to szokujące. (...) Ujawnimy czynniki, które umożliwiły to zachowanie. Będziemy kontynuować tę sprawę bez względu na to, kogo wskażą dowody - dodał.

NBC News informuje, że prawnik ofiar rapera ma w planach złożenie pozwów w różnych stanach. Kancelaria reprezentująca osoby poszkodowane przekazała, że zebrała już zdjęcia, nagrania wideo i teksty, które mają być dowodami w sprawie. Zapowiedziano także, że w wyniku śledztwa wyjdzie na jaw "wiele brudnych tajemnic na temat wpływowych ludzi" i mają one "zszokować opinię publiczną".

Prawniczka rapera Erica Wolff odpowiedziała na doniesienia obrońcy ofiar Seana "Diddy’ego" Combsa. Stwierdziła, że oskarżenia są "cyrkiem medialnym":

- Nie jest on w stanie odnieść się do każdego bezpodstawnego zarzutu dotyczącego toczącego się cyrku medialnego. Pan Combs stanowczo i kategorycznie zaprzecza fałszywym i zniesławiającym wszelkim twierdzeniom, że wykorzystywał seksualnie kogokolwiek, w tym nieletnich. Z niecierpliwością czeka na udowodnienie swojej niewinności i oczyszczenie się z zarzutów w sądzie, gdzie prawda zostanie ustalona na podstawie dowodów, a nie spekulacji - przekazała magazynowi People.

Zobacz też: