Olga Legosz
to przedsiębiorczyni i współzałożycielka przedszkola terapeutycznego Blue Bees i Fundacji Sukces Pisany Szminką. W sieci znana jest jako
Nomadmum81
. Jej konto na Instagramie śledzi 176 tysięcy osób.
Legosz jest
specjalistką od HR
i rynku pracy. Przez 10 lat była szefową HR we wszystkich spółkach grupy PZU. W jednym z wywiadów przyznała, że "
chyba nikt w Polsce nie zwolnił więcej ludzi od niej"
:
- To dla nikogo nie jest łatwy temat, ale dla mnie to było bardzo ważne doświadczenie. Uświadomiło, jak wygląda rynek pracy w Polsce. Spędziłam setki godzin na negocjacjach ze związkami zawodowymi i zwalnianymi pracownikami. Wiem, dlaczego te negocjacje czy nawet procesy sądowe wygrywałam - opowiadała Legosz.
Influencerka na swoich profilach w mediach społecznościowych próbuje
dzielić się wiedzą
, która ma
pomóc pracownikom
w funkcjonowaniu na rynku pracy.
Teraz Legosz na swoim Instagramie poprosiła swoich obserwatorów, by zadali jej pytania. Większość z nich związana była z tematem zwolnień.
Specjalistka od HR wyjaśniła, że
ludzi często nie uprzedza się o zamiarze rozwiązania umowy, "bo idą na zwolnienia lekarskie"
:
"I one nie są często nawet lipne. Proces wypowiedzenia umowy to jest tak często stresująca sytuacja, że samo L-4 jest czasem uzasadnione. Przy dużych procesach zwolnień grupowych, przy pracodawcach zatrudniających osoby w starszym wieku, ja wręcz wymagam, żeby w okolicy była karetka. Ludzie o tym nie mówią, bo to jest PR fatalne, ale fakty są takie. Utrata pracy to ogromny stres i organizm reaguje na tę informację jak na ogromny stres. Jest to czynnik ryzyka zawałów, udarów itd. Dlatego do znudzenia powtarzam, przygotowujemy się mentalnie, że praca nie jest na zawsze. Uczymy się technik rekrutacyjnych, aby to nie był dla nas koniec świata" - wyjaśnia Legosz.
Jeden z obserwatorów zapytał Legosz,
czy firmie opłaca zwalniać się grupowo ludzi
, skoro muszą zapłacić pracownikom odprawy i dlaczego to robią, skoro mają środki, by zapłacić pracownikom:
"
Robią to, żeby mieć jeszcze więcej
(kasy). Proces zwolnień grupowych to kilka miesięcy przygotowywań. Wiele firm ogłasza zamiar jeszcze w poprzednim roku, wkładając tak zwaną rezerwę na odprawy. Obecne odprawy księgowane są w koszty roku poprzedniego. A w bieżącym roku widać już lepszą rentowność" - odpowiedziała Legosz.
Padło także pytanie,
czy rodzic dziecka niepełnosprawnego może być zwolniony
podczas zwolnień grupowych:
"Może, ale powinien być w ostatniej kolejności. W zwolnieniach grupowych działa coś takiego jak kryterium doboru do zwolnień i warunki społeczne jak jedyny żywiciel rodziny, rodzic dziecka z niepełnosprawnością. Takie kryteria powinny być brane pod uwagę" - opowiedziała.
Zapytano także, czemu w wielu przypadkach
, zwolnionym nie pozwala się żegnać z pracownikami
:
"Zawsze możesz zaprosić ludzi na wino i byłam na dziesiątkach takich spotkań. Ale też, gdy robisz zwolnienia grupowe, masz myśleć o tych, co zostali, bo nikt nie chce zaorać motywacyjnie firmy. I teraz ważysz jako pracodawca, czy gorzej zadziała post o tym, jak bezdusznie nie pozwoliłeś się pożegnać, czy tkliwe pożegnanie, jak to zwolnienie złamało czyjeś życie i przerzucenie odpowiedzialności moralnej na tych, co zostają i że w takich warunkach chcą zostać" - stwierdziła Legosz.
Padło także pytanie o to,
czy warto zapisać się do związku zawodowego
:
"To odpowiedź wbrew mojemu interesowi zawodowemu, ale tak.
Polecam związki zawodowe
i ubolewam, że mają w Polsce tak niską moc" - dodała.