Portal stacji NBC News prezentuje raport dotyczący
rynku zabawek w Stanach Zjednoczonych
. Wynika z niego, że branżę napędzają obecnie wyłącznie dwa czynniki:
inflacja i dorośli
, którzy kupują zabawki dla siebie. Według danych NPD Group mają oni odpowiadać już za jedną czwartą całej sprzedaży zabawek rocznie o wartości 9 mld dolarów i są największym motorem wzrostu branży.
Nowe zjawisko konsumenckie zyskało już swoją nazwę:
"kidults"
. To dorośli, którzy kupują sobie zarówno zabytkowe zabawki, jak i zupełnie nowe, również takie nawiązujące do ich dzieciństwa. Najwięcej pieniędzy wydają na zabawki z kreskówek, uniwersum supebohaterów czy przedmioty kolekcjonerskie, jak np. figurki bohaterów
Gwiezdnych Wojen
. Ogromną popularnością cieszą się również zestawy
LEGO
.
- Kiedyś bycie dorosłym oznaczało bycie poważnym. Aby to zrobić, należało porzucić ulubione klocki czy przytulanki i zdystansować się do przedmiotów z pokoju dziecięcego. Teraz czujemy się bardziej wolni, jeśli chodzi o dobór hobby - mówi
Jeremy Padawer
, dyrektor ds. marki w firmie zabawkarskiej Jazwers.
- Dawniej odbiorcami dziś już kultowych bajek i filmów były głównie dzieci. Nic dziwnego więc, że osoby, które urodziły się w latach 70. czy 80. i były tak naprawdę pierwszym pokoleniem mającym dostęp do tak wielu różnych licencji, czują sentyment. Co z tego, że mają po 40. lat? - dodaje.
Z branżowych raportów wynika, że
producenci zabawek chętnie odpowiadają na potrzeby "kidults"
. W ostatnich latach pojawiło się wiele linii produktów skierowanych właśnie do tej grupy konsumentów. Przykładem mogą być zestawy LEGO nawiązujące do popularnych seriali, takich jak
The Office
czy
Friends
. Firma Hasbro wypuściła z kolei Black Series z postaciami z
Gwiezdnych Wojen czy Marvela. Mattel przygotował z kolei ofertę Barbie i Hot Wheels zaprojektowanych specjalnie dla”kidults”.