fot. East News
Areszt, grzywna i wydalenie z zawodu grożą
dyrektorce jednej z warszawskich podstawówek
, która prowadziła lekcje pod wpływem alkoholu. 59-latka miała w organizmie ponad 2 promile alkoholu, o jej stanie ktoś anonimowo zaalarmował policję.
Jak podaje serwis Halo Ursynów, do incydentu miało dojść w Szkole Podstawowej nr 313. Nauczycielka edukacji informatycznej w klasach 1-3, która od wielu lat jest dyrektorką szkoły, miała przyjść do pracy
pijana
i w takim stanie udać się na lekcję. O jej stanie ktoś anonimowo poinformował policję.
Gdy kobieta prowadziła lekcję, w szkole pojawili się funkcjonariusze z alkomatem. Nauczycielka została poproszona o opuszczenie klasy. Badanie stanu trzeźwości powtarzano trzy razy, wykazało ono, że dyrektorka ma
2 promile alkoholu w organizmie
.
- Dostaliśmy zgłoszenie, że dyrektor szkoły prawdopodobnie jest pod wpływem alkoholu. Policjanci przyjechali na miejsce, nauczycielka została poddana badaniu trzeźwości. Wykazało ono, że znajduje się w stanie nietrzeźwości. Zarządzanie szkołą przejął wicedyrektor, a wobec dyrektora prowadzone jest przez nas postępowanie o wykroczenie z art. 70 kodeksu wykroczeń - mówi w rozmowie z Halo Ursynów podkom. Ewa Kołdys z mokotowskiej policji.
Według kodeksu wykroczeń za podejmowanie pracy w stanie nietrzeźwości i narażanie innych osób (w tym przypadku dzieci) na niebezpieczeństwo dyrektorce grozi
areszt lub grzywna
. Sprawę bada także ursynowski ratusz.
- Prowadzimy czynności mające na celu wyjaśnienie sprawy. Podczas nieobecności dyrektora jego obowiązki, zgodnie z przepisami prawa, pełni wicedyrektor szkoły - mówi Iwona Janowska z urzędu dzielnicy.
Dyrektorką zajmie się też Rzecznik Dyscyplinarny dla Nauczycieli przy wojewodzie mazowieckim. W związku z postępowaniem grozi jej dyscyplinarne zwolnienie z pracy, nagana, a nawet
wydalenie z zawodu
. Zdecyduje o tym komisja dyscyplinarna.