fot. East News
29 sierpnia Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła
sprawozdanie finansowe PiS
za wybory parlamentarne. W związku z decyzją partia może
stracić 10 mln zł dotacji
, a jej subwencja może zostać zawieszona na okres 3 lat. W związku z tym Jarosław Kaczyński zaapelował do swoich wyborców o finansowe wsparcie. W ciągu dwóch dni partia
zebrała 1,5 mln zł darowizn
:
Liczba wpłat wciąż rośnie. Dziś Mariusz Błaszczak w programie
Graffiti
na antenie Polsat News przekazał, że Prawu i Sprawiedliwości udało się już uzbierać około
pięciu milionów złotych:
- Jesteśmy bardzo zbudowani reakcją wyborców. Bardzo dziękujemy. Zwykle te przelewy opiewają na kwotę kilkudziesięciu, stu złotych. O to nam chodziło - mówił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Na antenie stacji stwierdził, że zbiórka nie byłaby potrzebna, gdyby nie "atak" koalicji rządzącej:
- PKW zastosowała inne kryteria wobec Prawa i Sprawiedliwości. To jest nierówność w traktowaniu - stwierdził poseł.
Dodał też, że mimo ogromnej kwoty, którą już wydało się zebrać jego partii,
to wciąż za mało
, zwłaszcza w kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich:
- Kredyt, który zaciągnęło PiS na wybory wynosi 35 mln złotych, a miesięczne funkcjonowanie to są dwa miliony złotych. Zaciskamy pasa - mówił Błaszczak.
- Kandydat PiS na prezydenta nie będzie w stanie finansowo sprostać kandydatowi strony przeciwnej. To jest złamanie zasad. Idą na całość. Próbują wyeliminować kandydata PiS. Zgładzić opozycję - powiedział.
Warto przypomnieć, że z decyzją PKW o odebraniu środków PiS zgadza się prawie 60 procent Polaków: