fot. East News
W styczniu bieżącego roku
zwolennicy Donalda Trumpa wdarli się do budynku Kapitolu
, gdzie odbywał się proces zatwierdzania zwycięstwa
Joe Bidena
w wyborach prezydenckich. Sympatycy byłego prezydenta twierdzili, że wybory zostały sfałszowane. Doszło do zamieszek z policją,
zginęły 4 osoby
:
Jednym z symboli szturmu na Kapitol stał się
Jake Angeli
(właściwie
Jacob Chansley
) - półnagi mężczyzna w charakterystycznej futrzanej czapce i "szamańskiej" stylizacji. Aktywista znany jest również jako
"Q Shaman"
i jest związany z ruchem QAnon.
O tym, czym właściwie jest QAnon pisaliśmy tutaj:
CNN poinformował, że "Q Shaman"
został skazany na 3,5 roku (41 miesięcy) więzienia
za udział w zamieszkach. Departament Sprawiedliwości wnioskował o najwyższą możliwą karę, aby przestrzec jego naśladowców. Stacja przewiduje, że inni sędziowie prawdopodobnie uznają wyrok sędziego Royce’a Lambertha za punkt odniesienia - łącznie
oskarżonych jest ponad 660 osób
powiązanych ze szturmem.
Angeli, zgodnie z dokumentami procesowymi, zostawił notatkę adresowaną do ówczesnego wiceprezydenta
Mike'a Pence'a
o treści: "To tylko kwestia czasu. Sprawiedliwość nadchodzi!". Co więcej, skazany zachęcał w mediach społecznościowych tysiące zwolenników do "ujawnienia skorumpowanych polityków, zidentyfikowania zdrajców w rządzie, powstrzymania ich agendy, powstrzymania kradzieży i zakończenia głębokiego państwa". Głębokie państwo to teoria spiskowa o rządach składających się z potencjalnie tajnych i nieautoryzowanych sieci władzy.
- To było wezwanie do bitwy - stwierdziła prokurator
Kimberly Paschall
.
"Q Shaman" poprosił Trumpa o ułaskawienie, w więzieniu prowadził strajk głodowy oraz rozmawiał z celi z telewizją bez niczyjej zgody. W dniu rozprawy zaskoczył wszystkich swoją
30-minutową przemową
, w której zacytował sędziego Sądu Najwyższego
Clarence'a Thomasa
oraz film
Skazani na Shawshank
, a także
wyraził chęć życia jak Jezus Chrystus i Gandhi
.
- Z mojego powodu przebywałem w odosobnieniu. Z powodu mojej decyzji. Złamałem prawo…
Powinienem zrobić to, co zrobiłby Gandhi
i wziąć odpowiedzialność. Nie ma żadnych "jeśli", "nie" i "ale", to właśnie robią ludzie honoru - mówił.