Janusz Kowalski
z Solidarnej Polski oraz
Anna Maria Siarkowska
z PiS udali się do Domu Dziecka w Nowym Dworze Gdańskim, gdzie podjęli
interwencję poselską w sprawie szczepień dzieci na COVID-19.
Fundacja Rodzinny Gdańsk, która prowadzi Dom, informowała o przystąpieniu wychowawców, ale też pełnoletnich wychowanków do programu szczepień. Następni w kolejce byli najstarsi niepełnoletni podopieczni.
Szczepienia odbyły się w porozumieniu z opiekunami prawnymi dzieci.
O sprawie dowiedział się
Paweł Klimczewski
, współautor pierwszego tomu książki "Fałszywa pandemia. Krytyka naukowców i lekarzy". Twierdził, że
dzieci w placówce są zmuszane do szczepień
, a opiekunowie prawni nie mają tutaj nic do gadania. Po jego wpisie Dom dla Dzieci zalała fala hejtu od przeciwników szczepień. Temat stale pojawiał się na grupach i stronach zrzeszających antyszczepionkowców.
Posłowie zaangażowani w sprawę nagrali wideo z Nowego Dworu Gdańskiego, gdzie poinformowali, że
ich interwencja poselska zakończyła się niepowodzeniem
, ponieważ drzwi Domu dla Dzieci były zamknięte pomimo wcześniejszego umówionego spotkania. Jak zapowiedzieli,
będą wnioskować o przeprowadzenie kompleksowej interwencji
przez starostwo.
- Na pewno tej sprawy nie zostawimy, dzieci są dla nas najważniejsze, ich bezpieczeństwo i ich zdrowie - mówiła Siarkowska.