Eclipse, jacht Abramowicza, zacumowany w w tureckim kurorcie Marmaris, 22.03.2022, fot. East News
Jak donosi Reuters, dwa
superjachty
objętego sankcjami
Romana Abramowicza
dotarły już do
Turcji
, omijając wody Unii Europejskiej. Wczoraj 140-metrowy
Solaris
zacumował w porcie w Bodrum w południowo-zachodniej części kraju. Dziś z kolei 162-metrowy
Eclipse
widziany był w Marmaris. Oba jachty pływają pod banderą Bermudów, ich łączna wartość szacowana jest na 1,2 mld dolarów.
Okazuje się jednak, że Solaris, który od ponad dwóch tygodni "ucieka" przed europejskimi sankcjami, miał problemy z wpłynięciem do portu w Bodrum. Drogę zagrodził jej
ponton
, na pokładzie którego byli
Ukraińcy
. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać, jak ponton z ukraińską flagą i transparentami "Nie dla wojny" próbuje zablokować jacht Abramowicza. Na jego pokładzie, według The Independent, była młodzież z drużyny żeglarskiej z Odessy.
Ponton został szybko usunięty przez turecką straż przybrzeżną, a jachtowi udało się zacumować w Bodrum, skutecznie unikając europejskich sankcji.
Reuters zauważa, że tureckie władze znajdują się w coraz trudniejszym położeniu, próbując zachować
"neutralność"
wobec wojny w Ukranie. Problematyczne jest m.in. podejście do sankcji, Turcja ma bowiem bliskie powiązania handlowe i dyplomatyczne zarówno z Rosją, jak i Ukrainą. Tureckie władze sygnalizowały już, że chciałyby pośredniczyć w rozmowach pokojowych między Moskwą a Kijowem.
- Cumowanie w tureckich portach jachtów objętych embargiem w krajach europejskich stawia Turcję w trudnej sytuacji na arenie międzynarodowej - mówi Reutersowi
Utku Cakirozer
, poseł z głównej partii opozycyjnej CHP.
Sam Roman Abramowicz był również widziany w Turcji, w zeszłym tygodniu krótko przebywał w Stambule.
Forbes przypomina, że Solaris i Eclipse to prawdopodobnie nie jedyne jachty Abramowicza. Wiadomo, że wcześniej był on właścicielem co najmniej trzech innych, w tym Pelorusa, który jego druga żona dostała w ramach ugody rozwodowej. Oligarcha ma też
flotę prywatnych samolotów
, w tym Boeinga 767-33AER i wartego 65 mln dolarów Gulfstreama, którym 14 marca leciał z Izraela do Stambułu.
Abramowicz jest również właścicielem szeregu
nieruchomości
, w tym co najmniej dwóch w Londynie, których - w obawie przed sankcjami - szybko próbował się pozbyć. Kilka lat temu kupił pięć budynków na nowojorskim Manhattanie, cztery z nich przy rozwodzie miała dostać jego trzecia żona. Oligarcha ma też podobno dom w Antibes na Riwierze Francuskiej oraz posiadłość na karaibskiej wyspie St. Barts.
Przypomnijmy, że Abramowicz jest również właścicielem klubu
Chelsea
, który wystawił na sprzedaż 2 marca, wczoraj minął termin składania ofert. Wpłynęło ich ponad 20, wśród chętnych na zakup klubu są m.in. Szwajcar Hansjorg Wyss, właściciel Los Angeles Dodgers, brytyjski biznesmen Nick Candy oraz właściciele baseballowego klbu Chicago Chubs, rodzina Ricettsów. Jak podają media na Wyspach, to brytyjskie władze będą sprawdzać każdego chętnego na zakup Chelsea, Abramowicz ma mieć prawo wglądu w oferty i wybór najlepszej z nich, na transakcji jednak nie zarobi.