Enrique Santiago
, sekretarz
Komunistycznej Partii Hiszpanii
(PCE) dołączy do hiszpańskiego rządu
Pedro Sancheza
. Polityk został właśnie mianowany sekretarem ds. Agendy na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju 2030.
Po ostatnich wyborach parlamentarnych w Hiszpanii rządzi koalicja Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) i Unidas Podemos (UP), czyli unii lewicowych partii. W skład UP wchodzi natomiast
Zjednoczona Lewica
zdominowana przez członków Komunistycznej Partii Hiszpanii.
Teraz jej
najwyższy przywódca
, po raz pierwszy w historii, zasiądzie w rządzie. Santiago uważany jest za jednego z najbliższych współpracowników
Pablo Iglesiasa
, lidera Podemosu.
"Zyskujemy w rządzie prawnika o międzynarodowym prestiżu, zaangażowanego w przestrzeganie praw człowieka" - napisał na Twitterze Iglesias.
Hiszpańskie media, przywołując życiorys Santiago, przypominają, że
opowiada się on m.in. za likwidacją monarchii
i jest "zadeklarowanym leninistą". W jednym z wywiadów miał przyznać, że siedzibę hiszpańskiego monarchy należałoby zaatakować "w tym samym celu, w którym Lenin zaatakował Pałac Zimowy w Rosji".
Rządowa opozycja przypomina z kolei, że Santiago był w przeszłości
negocjatorem FARC
czyli Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii w procesie pokojowym z rządem Kolumbii.
Santiago nie jest pierwszym członkiem PCE w rządzie Sancheza. Funkcje w gabinecie pełnią również
Yolanda Diaz
(minister pracy) i
Alberto Garzon
(minister ds. spraw konsumentów).