Jak ustaliła
Rzeczpospolita
, wszyscy
urzędnicy Ministerstwa Finansów
, którzy zostali
zatrzymani za wyłudzenia VAT
i usłyszeli w tej sprawie zarzuty,
zostali zwolnieni z pracy z zachowaniem odpraw
.
Żaden z nich nie został zwolniony dyscyplinarnie
.
Chodzi przede wszystkim o
Krzysztofa B. i Arkadiusza B.
, współpracowników
Mariana Banasia
, którzy mieli
wyłudzić 5 milionów złotych podatku VAT
i planować straty Skarbu Państwa na kolejny milion złotych. Obaj trafili do aresztu. W sumie w sprawie mafii vatowskiej w resorcie finansów zarzuty usłyszało 15 osób.
Jak pisze Rzeczpospolita,
Arkadiusz B
.
dyrektor Krajowej Szkoły Skarbowości
, stracił stanowisko w listopadzie 2018 roku na około miesiąc przed zatrzymaniem go przez CBŚP. Odszedł za trzymiesięcznym wypowiedzeniem i choć w tym czasie "nie świadczył pracy na rzecz resortu finansów",
formalnie wciąż był pracownikiem resortu i otrzymał odprawę oraz trzynastą pensję
.
Krzysztof B.
, był wicedyrektorem Departamentu Kontroli Celnej, Podatkowej i Kontroli Gier. On również został odwołany ze stanowiska w normalnym trybie, więc również otrzymał wypowiedzenie.
Rozmówcy Rzeczpospolitej z KAS twierdzą, że wobec wszystkich zatrzymanych pracowników powinno zostać
wszczęte postępowanie dyscyplinarne
. Tymczasem pozwolono im odejść z zachowaniem wszystkich przywilejów.
"W chwili, w której dotarły do mnie jako Szefa Krajowej Administracji Skarbowej informacje o potencjalnych nieprawidłowościach dotyczących osób pracujących w strukturach Ministerstwa Finansów, natychmiast podjąłem decyzję o ich odwołaniu z zajmowanych stanowisk i rozwiązaniu z nimi stosunków pracy. Nastąpiło to na kilka miesięcy przed zatrzymaniami" - tłumaczy teraz
Marian Banaś
.
Jak pisze Rzeczpospolita, Banaś wiedział o nadużyciach swoich pracowników, ale mimo to nie zwolnił ich dyscyplinarnie.