fot. East News
Zdjęcia z Buczy wstrząsnęły całym światem.
Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier
w niedzielę wprost nazwał działania Rosjan zbrodniami wojennymi:
- Zbrodnie wojenne popełnione przez Rosję są widoczne dla świata. Obrazy z Buczy wstrząsają mną, nami do głębi. Przedstawiciele Ukrainy mają pełne prawo oskarżać Rosję oraz domagać się solidarności i wsparcia od swoich przyjaciół i partnerów - oświadczył Frank-Walter Steinmeier.
Sytuacja na Ukrainie wyraźnie wstrząsnęła niemieckimi politykami, którzy dotychczas próbowali zachować dystans wobec sytuacji. Wczoraj Frank-Walter Steinmeier po raz pierwszy przyznał się publicznie
do własnych błędów i pomyłek w polityce wobec Rosji
.
Stwierdził, że obstawanie przy Nord Stream 2 było błędem:
- Moje
obstawanie przy Nord Stream 2 było ewidentnym błędem
. Stawialiśmy na budowę mostów, w które Rosja już nie wierzyła i przed którymi ostrzegali nas nasi partnerzy - powiedział w poniedziałek 4 kwietnia w Berlinie prezydent Frank-Walter Steinmeier.
Polityk stwierdził, że "nie udało się stworzyć wspólnego europejskiego domu":
- Takiego, w którym znalazłaby się Rosja. Nie sprawdziło się podejście polegające na włączeniu Rosji do wspólnej architektury bezpieczeństwa - dodał.
Prezydent Niemiec z pełną stanowczością podkreślił, że winą za całą sytuację na Ukrainie powinniśmy obarczać Rosję i Putina:
- Nie powinniśmy brać tego na siebie. Nie oznacza to jednak, że nie mamy do przemyślenia pewnych spraw, w których popełniliśmy błędy - dodał prezydent Niemiec.
Dodał także, że był przekonany, że prezydent Rosji
nie zaakceptuje całkowitej ruiny ekonomicznej
, politycznej i moralnej swojego kraju w imię imperialnej manii:
- Tutaj, podobnie jak inni,
pomyliłem się
- stwierdził Steinmeier.
Podkreślił, że dopóki w Rosji będzie rządził Putin "nie będzie powrotu do status quo sprzed wojny".