Spółka
zarządzająca gazociągiem Nord Stream
zdecydowała, że
zatrzyma rurociąg na dziesięć dni.
Wstępnie przerwa w dostawach tłumaczona jest przeglądem technicznym, który może rozpocząć się 11 lipca.
"Od 11 do 21 lipca 2022 r. spółka Nord Stream AG tymczasowo wyłączy obie nitki gazociągu Nord Stream w celu przeprowadzenia planowych prac konserwacyjnych, w tym testowania elementów mechanicznych i systemów automatyki, aby zapewnić wydajną, bezpieczną i niezawodną eksploatację gazociągu" - przekazano w oficjalnym komunikacie.
Niemcy obawiają się, że
przerwa techniczna można przedłużyć się ze względów politycznych
:
- Pytanie brzmi, czy ta konserwacja przerodzi się w nieustającą konserwację z powodów politycznych… sytuacja jest napięta, żeby nie powiedzieć bardzo napięta… Dostawy będą się zmniejszać na dłuższy czas, będziemy musieli poważniej mówić o oszczędności - powiedział szef Niemieckiej Federalnej Agencji ds. Sieci Energii Elektrycznej, Gazu, Telekomunikacji, Poczty i Kolei
Klaus Müller.
Do niedawna Nord Stream pompował z Rosji do Niemiec nawet 170 mln m3 gazu na dobę. Teraz jednak od ponad tygodnia obłożenie rurociągu spadło do zaledwie
40 procent tych wolumenów
20 czerwca 2022 Kreml stwierdził, że antyrosyjskie sankcje zachodnie mogą pogrzebać Nord Stream. Z kolei 22 czerwca szef Międzynarodowej Agencji Energetycznej Fatih Birol radził Europie przygotować się na to, że Rosja może całkowicie odciąć dostawy gazu zimą.