Prezes
Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów
nałożył na
Biedronkę
karę w wysokości
115 milionów złotych
. Sieć sklepów wprowadzała klientów w błąd, naliczając
wyższe ceny na kasie
lub w ogóle nie umieszczając cen na półkach.
Jak informuje PAP, decyzja prezesa UOKiK,
Tomasza Chróstnego
, jest odpowiedzią na liczne skargi klientów Biedronki. Z ustaleń Urzędu wynika, że praktyki sieci sklepów trwały co najmniej
od 2016 roku
.
- Cena jest jednym z najważniejszych kryteriów, jakimi kierują się konsumenci przy wyborze produktów. Niedopuszczalne jest wprowadzanie konsumentów w
błąd co do właściwej ceny towarów
- uzasadnia swoją decyzję Chróstny.
Biedronka tłumaczyła, że problem wynikał z dużej skali działalności i błędów ludzkich. W wyniku kontroli UOKiK spółka Jeronimo Martins Polska pod koniec 2019 roku zobowiązała się wyeliminować problem, co jednak nie uchroniło jej przed karą. Jak ustaliła Inspekcja Handlowa,
14% produktów w Biedronce nie miało informacji o cenie
.
- Przez długi czas przedsiębiorca - pomimo licznych nieprawidłowości wykrywanych przez Inspekcję Handlową -
nie starał się systemowo rozwiązać tego problemu
. Tak duży podmiot powinien dochować należytej staranności w swojej działalności, aby błędy w oznaczeniu nie dotykały osób kupujących w jego sklepach - tłumaczy prezes UOKiK.
W wyniku decyzji Urzędu Biedronka nie tylko będzie musiała ponieść karę pieniężną, ale też umieścić w sklepach
informacje o prawach konsumenta
w przypadku różnicy w cenie produktu na kasie.
Biedronka nie poczuwa się do winy i zapowiada, że odwoła się od decyzji Urzędu.
"Naszą misję realizujemy nie tylko w polityce niskich cen, którą kierujemy się we wszystkich działaniach, ale także w konsekwentnym doskonaleniu procesów operacyjnych, z czytelną prezentacją cen włącznie. Dlatego też
zdecydowanie nie zgadzamy się z decyzją UOKiK
i będąc przekonanymi co do naszych argumentów,
nie mamy innego wyjścia niż złożyć odwołanie od tej decyzji
do właściwego sądu” - informuje biuro prasowe sieci.