Na początku maja miał odbyć się protest lekarzy przeciwko łamaniu porozumienia ministra zdrowia z rezydentami.
Ostateczna decyzja co do dokładnego terminu miała zapaść w piątek 15 marca, podczas Zebrania OZZL w Bydgoszczy.
Okazuje się jednak, że
zarząd Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy podjął inną decyzję, niż początkowo zakładano.
Manifestację przeniesiono na czerwiec.
Powodem są wybory do Parlamentu Europejskiego:
-
Nie chcemy, by nasza manifestacja miała kontekst polityczny. Zdrowie jest apolityczne
i staramy się za wszelką cenę unikać wtłoczenia w bieżący spór polityczny – tłumaczy w rozmowie z
Rzeczpospolitą
Damian Patecki, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL i inicjator pierwszej wielkiej manifestacji lekarzy we wrześniu 2016 r.
Lekarze uważają, że
zostali oszukani przez rządzących, dlatego zapowiadają manifestację:
- Czujemy się oszukani. Nowelizacja ustawy o świadczeniach zdrowotnych, nazywana "ustawą 6 proc. PKB", była zmieniana tak często, że umknęło nam, że w ostatecznej wersji coroczny wzrost nakładów na ochronę zdrowia odniesiono do PKB sprzed dwóch lat.
Rządzącym udało się uśpić naszą czujność i nas przechytrzyć. A przecież nie tego dotyczyło porozumienie
- tłumaczy Damian Patecki.
- Według różnych obliczeń, taki sposób liczenia sprawia, że do systemu ochrony zdrowia trafi od kilku do nawet 10 mld zł mniej niż obiecywał resort.
Nie każdy może o sobie powiedzieć, że oszukano go na 10 miliardów
- mówi Damian Patecki.