Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas
zorganizował dziś konferencję prasową poświęconą
e-papierosom
. Podkreślał, że miały być one "zdrowym zamiennikiem dla normalnego palenia papierosów", tymczasem mogą być równie niebezpieczne.
Szef GIS powołał się m.in. na dane agencji rządowej w USA, która notuje przypadki
zespołu EVALI
(E-Cigarette or Vaping-Associated Lung Injury), syndromu, na który zapadają użytkownicy e-papierosów.
Od kwietnia 2019 roku w USA odnotowano aż
2290 przypadków ostrej niewydolności oddechowe
j na wskutek użycia e-papierosów i
47 przypadków zgonów
.
W Polsce dotąd odnotowano dwa przypadki śmiertelne.
Pinkas przypomniał, że e-papierosy są szczególnym zagrożeniem
dla dzieci i młodzieży
. Według przekazanych przez niego danych, w porównaniu z
2011
rokiem
sześciokrotnie wzrosła liczba nastolatków, którzy spróbowali e-papierosa
.
-
30% uczniów w wieku 15-19 lat pali je regularnie, a prawie 60% już spróbowało
. To są zatrważające dane - mówił. - Młodzież traktuje e-papierosy jako mniejsze ryzyko i zupełnie nie zdaje sobie sprawy z tego, że są to narzędzia do uzależnia od różnych substancji, głównie od nikotyny.
- Ryzyko zdrowotne wynikające ze stosowania e-papierosów jest ogromne. Istnieją przypadki zatruć płynem do e-papierosów u dzieci i dorosłych.
Nie ma substancji, która nie miałaby charakteru toksycznego
- podkreślał.
Zaznaczył, że w e-papierosach mogą znajdować się m.in. THC lub CBD, syntetyczne katynony, w tym mefedron, pochodne czuwaliczki jadalnej, kokaina, metaamfetamina, GHB, czyli tzw. pigułka gwałtu, a także heroina i fentanyl. Dodał, że z
anotowane w Polsce przypadki śmiertelne wystąpiły właśnie wskutek zażycia fentanylu
.
- Obowiązkiem państwa i instytucji sanitarnych, a także komendy Głównej Policji, prezesa NFZ, ministra zdrowia jest to, żebyśmy byli mądrzy przed szkodą - mówił Pinkas.