Brytyjski rząd
próbuje porozumieć się z sieciami sklepów spożywczych w sprawie
obniżenia cen żywności
. W ten sposób chce walczyć z inflacją i rosnącymi kosztami życia, które doskwierają mieszkańcom Wysp i są obecnie jednym z najważniejszych tematów debaty publicznej.
Inflacja w Wielkiej Brytanii wpisała się w kwietniu w ogólnoeuropejski trend i spadła z 10,1 do 8,7%. Ceny żywności
rosną jednak najszybiej od ponad 40 lat
. W kwietniu były wyższe o 19,1% niż rok wcześniej (w marcu było to 19,2%). Za niektóre produkty, np. za ogórki trzeba zapłacić nawet 50% więcej niż rok temu, ser podrożał o 44%, a oliwki o 49%.
Brytyjskie Ministerstwo Skarbu zaczęło więc rozmowy z sieciami sklepów i namawia je, aby
dobrowolnie obniżyły ceny
podstawowych produktów, takich jak pieczywo czy mleko. Nie chodzi jednak o rządowe regulowanie cen, ale ustalenie "najniższej możliwej ceny" samodzielnie przez sklepy. Takie rozwiązanie funkcjonuje już np. we
Francji
.
- Nie rozważamy wprowadzenia cen regulowanych. Rozumiemy, że brytyjskie gospodarstwa domowe znajdują się pod olbrzymią presją rosnących kosztów życia. Podczas gdy inflacja spada, ceny żywności pozostają wysokie. Dlatego premier spotyka się z branżą spożywczą, by sprawdzić, co jeszcze da się zrobić - tłumaczy w rozmowie z mediami rzecznik rządu.
Inicjatywa rządu budzi jednak kontrowersje
. Zdaniem części ekonomistów lepszym rozwiązaniem byłoby np. zwiększenie dodatków socjalnych. Pomysł budzi też wątpliwości ideologiczne, ponieważ pochodzi od Partii Konserwatywnej, która co do zasady sprzeciwia się tego typu ingerencjom w wolny rynek.
Brytyjskie Konsorcjum Handlu Detalicznego (BRC) uważa natomiast, że tego typu obniżenie cen nie zmieni sytuacji, a rząd powinien skupić się na zmniejszaniu państwowych regulacji, które odpowiadają za inflację.
"Wysokie ceny żywności są bezpośrednim wynikiem rosnących kosztów energii, transportu i pracy, a także wyższych cen płaconych producentom żywności i rolnikom. Podczas gdy ceny towarów spadają, wiele kosztów utrzymujących inflację na wysokim poziomie wynika obecnie z gąszczu nowych regulacji rządowych" - napisano w analizie BRC.