Wczoraj na granicę polsko-białoruską, gdzie od kilku dni przebywają imigranci m.in. z Afganistanu, przyjechał
Robert Bąkiewicz
. Szef Marszu Niepodległości ogłosił, że wraz ze
Strażą Narodową
będzie "wspierać działalność miejscowej ludności, aby zapewnić jej bezpieczeństwo". Bąkiewicz domaga się również
postawienia muru na granicy.
Przypomnijmy, że Straż Narodową Bąkiewicz powołał w odpowiedzi na protesty w ramach Strajku Kobiet.
O
sytuacji na pasie granicznym
między Polską a Białorusią pisaliśmy tutaj:
- Jesteśmy w Usnarzu Górnym, polska Straż Graniczna interweniowała,
jest próba przekroczenia nielegalnej granicy przez nachodźców
, działania służb białoruskich i rosyjskich są ewidentne. Tak naprawdę mamy do czynienia z wojną hybrydową, za którą stoi Rosja, Putin - mówi Bąkiewicz w nagraniu zamieszczonym na Twitterze.
- My z tego miejsca dziś apelujemy do rządu polskiego, aby na granicy polsko-białoruskiej powstało ogrodzenie, zabezpieczenie, które będzie chroniło nas przez masową imigracją.
- Jako Straż Narodowa chcielibyśmy podziękować Straży Granicznej za ich pracę, która podejmuje tutaj działania. Potrzebne jest im wsparcie, ponieważ
wokół jest pełno lewicowych aktywistów
, którzy atakują psychicznie i wywierają naciski, aby wpuścili migrantów do Polski - mówił.
Przypomnijmy, że Mariusz Błaszczak chwalił się wczoraj na Twitterze, że na granicy z Białorusią, położono już 100 km zasieków z drutu kolczastego. Niebawem rozwinięte zostanie kolejne 50 km.